Jak się przygotować na powrót do domu z Noworodkiem?

powrót do domu z noworodkiem

Wiedziałam, że dzień, w którym po raz pierwszy przyjdę z upragnionym Dzieckiem do domu na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Postanowiłam więc dobrze się do niego przygotować.

1. Wyprawka i kącik dla Dziecka

Przygotowania na przyjęcie dziecka rozpoczęliśmy około 5 miesiąca ciąży. Uważam,  że drugi trymestr jest idealnym czasem na przygotowania, na które mamy wtedy ogromną ochotę i zazwyczaj najlepsze samopoczucie. Osobiście w 9 miesiącu marzyłam tylko o tym, aby… urodzić.

Dlatego około 8 miesiąca miałam już niemal wszystko gotowe: pokoik, ubranka i prawie wszystkie dziecięce akcesoria i gadżety. Wtedy także przygotowałam i zorganizowałam w pokoju Dziecka i w naszej sypialni wszystko tak, jakby Dziecko już z nami mieszkało: pieluszki, ubranka i kosmetyki pod ręką, wszystko uprane, uprasowane. Wojtek w ogóle nie mógł tego zrozumieć. Ale to dzięki temu jak pierwszy raz weszliśmy z Mikołajem do domu, do Jego pokoju, gdy położyłam go na przewijaku, wszystko miałam na wyciągnięcie ręki. Wtedy Wojtek powiedział, że wspaniale to wszystko wymyśliłam i przygotowałam. Pozwoliło to zaoszczędzić nam wielu niepotrzebnych stresów.

Moje porady odnośnie wyprawki znajdziecie tutaj.

2. Porządek

Są dwie rzeczy za które uwielbiam hotele: hotelowa czystość i hotelowe śniadania. Bardzo zależało mi na tym, aby w Dniu powrotu ze szpitala do domu było czyściutko jak w hotelu. Z całym szacunkiem do Wojtka wiedziałam, że sprzątając na wiele rzeczy nie zwraca on uwagi, że dni mojego pobytu w szpitalu będzie poświęcał na pępkowe (a jakże!), pracę i codzienne odwiedziny więc czasu na sprzątanie nie będzie miał zbyt wiele. Dodam, że 2 miesiące wcześniej przeprowadziliśmy się i wiele rzeczy nie miało jeszcze swojego miejsca, a ja w ostatnich miesiącach (zagrożonej) ciąży nie miałam fizycznej możliwości sprzątania. Rozważaliśmy już nawet jednorazowe wynajęcie firmy sprzątającej, ale zupełnie niepotrzebnie. Moja Mama i Siostra zrobiły mi niesamowitą niespodziankę i gdy byłam w szpitalu przyjechały, zakasały rękawy i wszystko idealnie wysprzątały. Dziękuję <3

3. Pościel

Na urodzenie Dziecka kupiłam sobie piękną pościel z satynowej bawełny, którą jeszcze przed porodem wyprałam w dziecięcym proszku i wyprasowałam i poprosiłam Wojtka, aby założył ją na nasz powrót. Mmmm, teraz to było już lepiej niż w 5 gwiazdkowym hotelu.

4. Odwiedziny

Coraz więcej moich koleżanek nie życzy sobie w dniu powrotu ze szpitala żadnych odwiedzin. A ja staropolskim zwyczajem, gdy to kobietę, MATKĘ witały w domu inne Kobiety z najbliższego otoczenia, na dzień powrotu z Mikołajem zaprosiłam najbliższe nam i Mikołajowi Kobiety czyli moją Siostrę z dziećmi, Mamę i Teściową. Oczywiście nie zostały u nas na 3 tygodnie, ani nawet na kolację, ale było to niezwykle miłe przeżycie mieć je w tak ważnej chwili przy sobie.

5. Lista numerów

Tak jak kazała mi starsza Siostra, przygotowałam sobie listę niezbędnych numerów, a na niej znajdowały się kontaktu do osób z mojej okolicy:

  • położna laktacyjna dojeżdżająca do domu
  • położna środowiskowa
  • lekarz pediatra dojeżdżający do domu.

Dzięki nim czułam się dużo bezpieczniej.

6. Urlop tacierzyński

Długo zastanawialiśmy się kiedy warto wykorzystać urlop tacierzyński. Nasza decyzja padła na pierwsze 2 tygodnie po przyjściu z Noworodkiem ze szpitala i uważam, że to najlepsza decyzja na Świecie. Dzięki temu mogliśmy razem uczyć się Maluszka i opieki nad nim, wspierać i niesamowicie zbliżyć się do siebie. Kiedy wszyscy pytali jak się czuję, czy mam „Baby Blues” nie wiedziałam o czym mówią. 2 tygodnie później jak zostałam sama z Noworodkiem już wiedziałam. Ale w pamięci miałam te absolutnie cudowne 14 dni w pełnej rodzinie 24/7. Nie zamieniłabym ich na żadne inne.

(Ostatecznie wychodząc ze szpitala otrzymałam zwolnienie dla Wojtka na opiekę nade mną, gdyż byłam po operacji i nie musieliśmy wykorzystywać w tym terminie urlopu tacierzyńskiego. Wykorzystaliśmy go jak Mikołaj miał 11 miesięcy i… no nie ma czego porównywać! Jeśli macie wybór i możliwość wykorzystajcie urlop tacierzyński zaraz po porodzie i powrocie do domu.)

A jak to było lub będzie u Was?

PS Jeśli podoba Ci się u mnie – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj mnie na Facebook’u oraz Instagramie

13 komentarzy
Zostaw komentarz:

  • Basia Giętkowska
    Odpowiedz
    06.02.2016

    Tylko pogratulować takiej dobrej organizacji. U nas już wszystko dla Maluszka gotowe. Ubranka, zabawki i kosmetyki czekają w specjalnie w tym celu przekonstruowanej szafie. Zostało nam jeszcze dobre dwa lub nawet trzy tygodnie. Czeka mnie jeszcze jakby ” wiosenne sprzątanie”, które odłożyłam ze względu na egzaminy. Dziś ostatni zdany a nam zostało tylko to. Z urlopem nie musimy się martwić. Męża nie ma w domu raz jeden, raz dwa dni w tygodniu a tak ciągle jest. Janek trafi akurat na przerwę międzysemestralną, więc Tata będzie co najmniej cały tydzień w domu.Moja rodzina jest w większości z Wielkopolski, więc zobaczymy się z nią dopiero przy okazji chrztu. Nie życzyłabym nikomu 6 godzin jazdy samochodem w jedną stronę po to, by móc spędzić z nami kilka godzin:( i już wiem, że będzie mi ich brakować,ale za to Rodzice Męża mieszkają bardzo blisko, pomogą nam gdy będę w szpitalu i jak trzeba będzie to i po powrocie. 🙂

    • 08.02.2016

      Oj tak, taka odległość musi być dla Ciebie trudna, szkoda, że nie można się teleportować 😉 wszystkiego dobrego Wam życzę!!!

    • Basia Giętkowska
      18.08.2016

      Dziękuję :))))

  • Karolina
    Odpowiedz
    28.10.2015

    Idealnie wszystko zaplanowałas. Nic Cię nie rozczarowalo i nie wybiło z rytmu to najważniejsze. Dzień powrotu do domu pewnie jest bardzo ważny (świadomie pisze pewnie ponieważ jeszcze wszystko przede mną ). Co do odwiedzin owszem rodzice i teściowie w najbliższych dniach się pojawią ale na odwiedziny dalszej rodziny i koleżanek chciałabym poczekać:)))

    • 08.02.2016

      Super, najważniejsze to też się jakoś mocno nie nastawiać, może okaże się, że brakuje Ci koleżanek szybciej niż myślałaś to telefon w dłoń i zaprosisz na herbatkę 🙂

  • 15.10.2015

    Post idealny dla mnie. Szykujemy się mocno, jutro kończymy zakupy, w przyszłym tygodniu urządzamy kącik w 100% a później już tylko czekamy 🙂

    • 15.10.2015

      Cudownie, u Was na 100% będzie perfekcyjnie, tak na 200% 😉 Nie mogę się doczekać efektu końcowego 🙂

    • 15.10.2015

      Zobaczymy 🙂 Nie wiem jeszcze jak się ułoży kwestia odwiedzin. Chyba chciałabym żebyśmy zostali sami, ale wiem, że dziadkowie oczekują, że będą mogli do nas przyjechać i zostać, zwłaszcza, że dzieli nas 50 km. Mam nadzieję, że będą wyrozumiali 🙂

    • 15.10.2015

      Moja Mama i Siostra mają jakieś 35km i spokojnie wróciły do domu, więc myślę, że dobrze jest jak najwcześniej im to zasugerować 😉 u mnie to były na prawdę miłe, krótkie odwiedziny, ale cudowne.

  • 15.10.2015

    U nas z przygotowaniami było podobnie. Też wcześniej wszystko zaplanowałam i przygotowaliśmy kącik dla Hani.Co do odwiedzin, to ja z kolei byłam z tych, które nie chciały pielgrzymek ani do szpitala, ani zaraz po powrocie do domu. W szpitalu odwiedzili nas tylko jedni i drudzy dziadkowie, podobnie w domu. Odwiedziny reszty rodziny i znajomych zaczęły się mnie więcej, jak mała skończyła 2 tygodnie. Chciałam, żeby ten pierwszy okres należał tylko do naszej trójki. No a tacierzyński mój mąż też wykorzystał dopiero jak Hania miała 11 miesięcy. Czy to lepiej, czy gorzej – w sumie to nie wiem. Dla nas tak było dobrze 🙂 Po powrocie ze szpitala miał 2 tygodnie zwykłego urlopu, a potem wrócił do pracy i jakoś nie mieliśmy potrzeby, żeby wykorzystywać dodatkowy urlop zaraz na początku. Pozdrawiamy :*

    • 15.10.2015

      Ale właśnie o to mi chodziło – pierwsze 2 tygodnie spędziliście we Trójkę 🙂 Miki urodził się pod koniec września, więc po urlopie wypoczynkowym nie było śladu 😉 ale myślę, że ten czas tylko we 3 zaraz po porodzie wspominasz cudownie? Dla mnie to był chyba najpiękniejszy czas w życiu. Pewnie zupełnie inaczej byłoby, gdyby Twój mąż poszedł dzień po powrocie ze szpitala na 8h do pracy + dojazdy…

    • 16.10.2015

      Tak, to był cudowny czas 🙂 Nasza Hanula jest tak, jak Wasz Mikuś, z 26
      września, więc mieliśmy dokładnie taką samą sytuację, jeśli chodzi o
      urlop wypoczynkowy. Chociaż w sumie to nawet nie chciałabym chyba
      nigdzie jechać. Jakoś tak nie wyobrażam sobie tego czasu inaczej niż w
      zaciszu domowym, gdzie mogliśmy we trójkę uczyć się siebie. Miałam dużo
      obaw, jak poradzę sobie z noworodkiem, bo nie miałam wcześniej jakiegoś
      specjalnego kontaktu z dziećmi, a takimi maluszkami, to już w ogóle. Ale
      instynkt jednak robi swoje 🙂 I zgadzam się, że to najpiękniejszy czas w
      życiu. Szkoda, że te nasze maluszki tak szybko rosną… 😉

    • 19.10.2015

      Piękna ta data widzę 26 września 🙂 czas pędzi nieubłaganie, staram się łapać go garściami!