Nosidełko ergonomiczne Tula czy mei-tai od Pathi?

Tula mei-tai Pathi porównanie

Ostatnio opowiedziałam Wam naszą historię chustowania, noszenia i wiązania. Dostałam od Was sporo wiadomości, że fajnie, że nareszcie na blogach i Instagramie pojawiło się coś innego niż wszędobylska Tula oraz pytania na temat tego, jak nasz mei-tai sprawdza się w porównaniu z Tulą, która pojawiła się na naszych ostatnich zdjęciach. Oto nasza recenzja i porównanie obu produktów.

Oba nosidła przeznaczone są dla dzieci, które już samodzielnie siedzą (wcześniej z ręką na sercu mogę polecić Wam tylko chustę – tkaną lub łatwiejszą w początkowej obsłudze elastyczną) oraz:

  • mają szeroki panel pomiędzy nóżkami, od kolanka do kolanka dziecka i tym właśnie różnią się od wciąż bardzo popularnych „wisiadeł”, w których dziecko bez odpowiedniego wsparcia dla kręgosłupa dosłownie wisi na kroczu na około 10-14cm szerokości panelu, który absolutnie nie zapewnia zdrowego noszenia dziecka,
  • dzieci noszone są w nich przodem do rodzica (z przodu lub na plecach), gdyż tylko w taki sposób zapewniamy dziecku zdrową i bezpieczną pozycję,
  • są miękkie – pomiędzy nóżkami i na całych pleckach, dzięki czemu kręgosłup dziecka ma najlepsze wsparcie i może zachować prawidłową dla siedzącego dziecka krzywiznę,
  • występują w wielu wersjach kolorystycznych, z jednej strony mei-tai od Pathi może zostać uszyte wg naszego pomysłu i to nawet z nadesłanych przez nas tkanin, to za to nosidło Tula występuje w tylu fantastycznych kolorach, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.

Jakie są więc różnice?

Zagłówek

  • mei-tai od Pathi posiada wszyty na stałe delikatnie usztywniany zagłówek, który zapobiega nadmiernemu odchylaniu się główki dziecka do tyłu, istnieje możliwość domówienia dopinanego kapturka, który szczególnie przydaje się przy noszeniu dziecka na plecach,
  • nosidło Tula nie posiada zagłówka, w zestawie natomiast jest kapturek.

Pas biodrowy

  • mei-tai od Pathi pas biodrowy na brzuchu jest tej samej szerokości co na całej długości
  • w nosidle ergonomicznym Tula pas biodrowy jest znacznie masywniejszy, przez co wygodniejszy i oboje mieliśmy wrażenie, że dzięki niemu odczuwaliśmy odrobinę mniejszy ciężar dziecka.

Wiązanie-zapinanie czyli najważniejsza różnica

  • mei-tai od Pathi nie posiada klamer i sprzączek tylko długie pasy, które wiąże się wokół noszącego; nasze ulubione wiązanie dziecka z przodu:
    • dwa pasy biodrowe zawiązujemy wokół pasa
    • sadzamy dziecko na pasie
    • zakładamy panel nosidełka na plecki dziecka, cały czas przytrzymując dziecko pasy naramienne przerzucamy na krzyż na plecy, następnie przekładamy do przodu pod kolankami dziecka, gdzie krzyżujemy pod pupką i na koniec wiążemy z tyłu na supeł,
  • nosidło Tula posiada krótsze pasy z klamrami (z bardzo pomysłowymi gumeczkami, które za długie pasy pozwalają utrzymać zwinięte w ruloniki – rewelacja!); nasze ulubione zakładanie nosidła na dziecko z przodu:
    • zapinamy pas biodrowy na klamry (ewentualna regulacja)
    • sadzamy dziecko na pasie
    • zakładamy panel nosidełka na plecki dziecka, cały czas przytrzymując dziecko zakładamy szelki nosidła na ramiona – jak byśmy zakładali plecak z przodu zamiast na plecach
    • zapinamy na karku klamrę łączącą dwa ramiona nosidła, aby nie spadały nam z ramion podczas noszenia – niestety oboje z Wojtkiem mamy problem z zapięciem tego zapięcia samemu na tyle nisko, aby nie wbijało nam się w kark i o ile mi się to udaje, Wojtek niestety zawsze potrzebuje pomocy drugiej osoby
    • na koniec możemy dociągnąć pasy naramienne jeśli potrzebujemy (Wojtek często miał problem, że pasy były za krótkie jeśli to ja wcześniej nosiłam Mikołaja).

Cena – niestety również nie jest bez znaczenia

 

Podsumowanie

Gdybym miała wybrać tylko jedno nosidło i tylko dla siebie, miałabym trudny wybór.

Tula piękna i modna, z dopasowanymi idealnie do mnie klamrami pewnie nieco szybciej by się zakładała, a ja uwielbiam wszelkie usprawnienia, ale u nas jednak Mikołaja nosimy oboje, a każdorazowe dostosowywanie długości pasków i przeciąganie klamer odpowiednio do noszącego okazało się dość czasochłonne i wymagało zazwyczaj kilku poprawek w trakcie noszenia. Tym sposobem po oddaniu pożyczonej Tuli i pozostaliśmy przy naszym równie ładnym mei-tai, które uszyliśmy w motywie przewodnim pokoju Mikołaja. Gdyby jednak przyszło mi zamawiać mei-tai raz jeszcze, rozważyłabym zamówienie go z masywniejszym pasem biodrowym.

Pathi szyje także miękkie nosidła ergonomiczne zapinane na klamry w cenie od 250 zł, ale niestety nie miałam jeszcze okazji ich wypróbować, więc polecić nie mogę, ale myślę, że warto tę opcję rozważyć.

A jakie są Wasze doświadczenia i przemyślenia odnośnie nosideł?

11 komentarzy
Zostaw komentarz:

  • mam zdanie
    Odpowiedz
    10.03.2018

    a ja bym nie wybierał wśród tych dwóch, choć są fajne, a raczej produkt polski – Luna Dream.

    • 10.03.2018

      oba produkty, które tu pokazuję, to produkty polskie 😀

  • Monika Fiszer
    Odpowiedz
    08.02.2017

    Nosidełko Tula można wypożyczyć na http://popaopa.pl/ i sprawdzić, czy dziecko je zaakceptuje. Fajna opcja dla rodziców, których dzieci są nieco wymagające:-)

  • 15.12.2016

    Ja mam ergonomiczne Pathi i jestem z niego mega zadowolona. Z resztą pisałam też o nim na blogu. Naprawdę jest świetne i bardzo podoba mi się możliwość personalizacji nosidła Pathi.

  • MrsPotter
    Odpowiedz
    16.03.2016

    Mam nosidło ergo od Pathi (dokładnie Pathi+ z regulacją długości pasów naramiennych). Serdecznie polecam! Nosidło jest starannie uszyte i bardzo wygodne. Dotychczas nosiłam dziecko w chuście, ale że syn waży już ponad 10kg to ten ciężar było bardzo odczuwalny, a w nosidle prawie go nie czuję! Jeśli komuś zależy na czasie, to naprawdę Pathi szyje nosidła ekspresowo – na moje czekałam niecały tydzień, a w tym był też czas oczekiwania na tkaninę wybraną przeze mnie. Pathi oprócz ergo i mei tai szyje też hybrydy (pas biodrowy na klamrę+pasy naramienne wiązane). Mnie nie było stać na Tulę, ale jestem też zdania, że skoro mogę wybrać produkt tańszy, a równie dobry, to nie ma co przepłacać 🙂

    • 24.03.2016

      super 🙂 ja bardzo chciałam ergo ale nie zdecydowałam się na nie tylko ze względu na to, że nosimy na zmianę i nie chciałoby mi się tych klamer co chwilę przestawiać, ale podobnie jak Ty zupełnie jestem zadowolona z produktu 🙂

    • Frutka
      14.10.2016

      Witam ! Ja też nie umiałam się zdecydować i w końcu wybrałam hybrydę :)) Dla mnie ekstra bo mogę sobie pasy ramienne zawiązać pod pupcią dziecka przez co wydaje mi się, że one dodatkowo podtrzymują go i jest nieco lżejszy a do tego pas biodrowy na klamre 🙂 Idealnie 🙂

  • 15.07.2015

    No właśnie też miałam dylemat… W końcu zdecydowałam się na Tulę, zwłaszcza ze względu na klamry i moim zdaniem łatwiejszą regulację. Korzystam z Tuli już dobrych kilka miesięcy i tak się przyzwyczaiłam, że w zasadzie nawet nie zastanawiałam się nad testowaniem innego:)

    • 31.08.2015

      Jak już macie i jesteście zadowoleni to najlepsza rekomendacja! Czasami lepsze jest wrogiem dobrego więc jestem pewna, że Tula jest dla Was idealna!

  • Basia
    Odpowiedz
    09.07.2015

    Super porównanie! Dokładnie tak jest, Tula ma już tak mocną pozycję na naszym rynku, że jak myślę nosidło widzę Tulę, nie przyszło mi nawet do głowy aby poszukać alternatywnych nosideł, a teraz na pewno się rozejrzę. Bo niestety dla nas cena Tuli jest zaporowa.

    • 31.08.2015

      Tak to prawda, jest to bardzo drogi produkt, nie mówię, że nie idzie za nim jakość, bo jest wykonana rewelacyjnie, ale nasz tańszy odpowiednik jest równie wspaniały.