Mama wraca do pracy #1

Pracuję od 18 roku życia, a własne czy rodzinne biznesy tworzę od 8 lat, praca daje mi ogromne spełnienie, radość, satysfakcję, ogrom przeżyć, ciągły rozwój, pozwala mi też spełniać wiele marzeń czy finansować część naszych domowych wydatków. Praca jest ogromną i wspaniałą częścią mojego życia, to też dzięki niej bez wątpienia jestem tym kim jestem i tu gdzie jestem, dlatego nawet nie zastanawiałam się, czy wrócę do pracy, tylko kiedy i na ile.
I oczywiście przede wszystkim… jaką opiekę zapewnimy na ten czas Dziecku.
Dałam nam rok. Mikusiowi i mi, rok tylko dla nas. No prawie tylko dla nas, bo oczywiście jest też miejsce dla Taty, rodziny, przyjaciół i znajomych. Na odrobinę pracy i troszkę bloga. Rok to dla jednych dużo, dla innych zdecydowanie za mało. Nam musi wystarczyć.
Zrobiliśmy z Wojtkiem tabelkę zysków i strat, gdzie nasze plany i uczucia z nimi związane takie jak radość i stres, nakłady finansowe i potencjalne zyski przełożyliśmy na liczby i procenty w tabelce Excel i zdecydowaliśmy, które biznesy i pasje będziemy rozwijać dalej, a które plany czasowo zawiesimy.
Decyzja podjęta – od października wracam do pracy na pół etatu. Mama wraca do pracy!
Właściwie to słowa „wracam do pracy” jak się pilnuje rodzinnych interesów mają dość śmieszny wymiar. Chyba nie wyobrażacie sobie, że przez ostatnie 2 lata nic nie robiłam. Jednak doglądanie wszystkiego to nie to samo. Dlatego przez słowa wracam do pracy rozumiem to, że wracam do stałych godzin pracy, do większej ilości obowiązków, do nowej strategii, wracam do ludzi, do zarabiania, do wymyślania, do rozwijania, do biurowca w centrum miasta. Na 4 godziny dziennie + godzinę na dojazdy. A przez ten czas Miki musi mieć zapewnioną najlepszą opiekę. Stoimy właśnie przed wyborem: żłobek czy niania? Właśnie ważą się nasze dalsze losy, pewnie w ciągu kilku dni napiszę Wam więcej na ten temat, o tym jakie widzimy szanse i zagrożenia w każdej z tych opcji oraz ku czemu skłania się nasza decyzja.
A Wy planujecie powrót do pracy? A może już wróciłyście? Po jakim czasie? Jaką opiekę zapewniłyście Dziecku? Liczę na Wasze głosy!
monika
Ja wróciłam do pracy po 6 miesiącach, nie korzystałam z przywileju dodatkowego pół roku i uważam to za doskonałą decyzję, ktorej nie zmieniłabym za nic w świecie. Nie chodzi tu tylko o mnie ale i o mała, wogole nie zauwazyla mojego znikniecia, doskonale dogaduje sie z babcią i świetnie się rozwija. Prawda jest taka, że dla nas mam nie da się określić dobrego mometu powrotu…jestem naukowcem i mam nienormowany czas pracy co pozwala bez problemu na pracę w systemie jaki sama sobie ustale, do tego mam dłuuuugaśne wakacje 🙂
PanOrzech.pl
Ja wróciłam po dziewięciu miesiącach. Choć tak naprawdę wcale pracy nie opuściłam, tylko w niej nie bywałam regularnie. Mam to szczęście, że nie pracuję w sztywnych godzinach, więc na razie zespół w składzie mój mąż, moja mama i ja daje radę w kwestii opieki nad dzieckiem. Mam nadzieję, że uda się to pociągnąć do czasu przedszkola i nie będzie konieczności uczęszczania do żłobka. Tobie też życzę powodzenia, kosztuje to trochę wysiłku i odpowiedniej organizacji, ale ja – podobnie jak Ty – wiedziałam od początku, że innego wyjścia nie ma i cieszę się, bo praca to rozwój.
Agnieszka
Oh cudownie, że udało Wam się uniknąć angażowania do opieki obcych osób! My szukamy Niani i jest to bardzo bardzo trudne… i stresujące.
Kasia Harężlak
Ja wracam, ale dopiero za 6,5 miesiąca. Mamy już plan, niestety nie uciekniemy od żłobka, ale na szczęście tylko na chwilkę, bo potem opiekę przejmuje babcia. Żłobek to niestety ciągłe chorowanie, przynajmniej tak wnika z doświadczeń moich znajomych…
Agnieszka
Mam nadzieję, że u Was przygoda ze żłobkiem będzie krótka, tak jak chcecie, a później już tylko ciepła, kochająca Babcia 🙂
180stopni
JA pracuję prawie od zawsze w domu. Ale coraz częściej myślę o tym, żeby wreszcie wyjść do ludzi. Mam dwójkę Dzieci, 3 i 5 latka, obydwoje ruszają do przedszkola po wakacjach więć mam zamiar rozwinąć skrzydła:)
Agnieszka
Ogromny szacun za pracę w domu – to wcale nie jest łatwe. Nie jest łatwe jak się nie ma dzieci, a co dopiero z dziećmi i to takimi małymi. Jak dawałaś radę w takich warunkach to jak dzieci pójdą do przedszkola będziesz skazana na wielki sukces!
Kora
Ja też właśnie wracam do pracy i też miałam ten sam dylemat, jednak zdecydowałam się na żłobek i ani trochę nie żałuję tej decyzji. Stefa cudownie spędza czas z innymi dziećmi. Po pierwszym dniu zaczęła chodzić! Cieszy się i piszczy za każdym razem gdy widzi drzwi żłobka, a ja jestem spokojna, że nie tęskni bo ma tyle zajęć, że po prostu nie ma na to czasu. Niania chyba nie zapewni tyle atrakcji, nie uspołeczni tak bardzo. Ale sami musicie zdecydować co jest dla Was najlepsze. Powodzenia!
Agnieszka
Dziękuję, że podzieliłaś się swoim doświadczeniem! To dla nas bardzo ważne! Wszędzie słyszę „chcecie ODDAĆ dziecko do żłobka”? i człowiek od razu czuje, że powinien się tłumaczyć z tego, że nie jest złym rodzicem… takie wypowiedzi jak Twoja dodają skrzydeł 🙂
Kasia
Wróciłam do pracy po 9 miesiącach. Z początku cieszyłam się jak głupia, że wreszcie wróciłam do „ludzi”, że nie muszę słuchać wrzasków i domyślać się o co chodzi. Po miesiącu ochłonęłam i zaczęłam tęsknić. Teraz Tusia ma już prawie 2 latka, a ja nadal tęsknię i chciałabym z nią być i odkrywać z nią świat. Ale jestem spokojna, bo gdy miała 14 miesięcy zaczęła chodzić do wspaniałego żłobka. Lubi tam chodzić i wiem, że tam spędza fajnie czas na zabawie i nauce 🙂
Agnieszka
Oh to cudownie, że znalazłyście fajny żłobek, z którego obie jesteście zadowolone! A jak z chorowaniem? Strasznie się tego boję…
Pika1990
Ja wróciłam po 2 i pół lat do pracy a synek poszedł do zlobka i to jest właśnie koszmar place i tęskni był 1 dzień w żłobku i niestety zachorował. Babcia jedna niestety jescze pracuje a druga mieszka w Londynie i niema wyjścia tylko żłobek :(:(
Agnieszka
Ojej, rzeczywiście koszmar! W pierwszy dzień zdarzyło się to, czego najbardziej się boimy…
Dawno to było? Jak sobie poradziliście? Dostałaś zwolnienie na opiekę?
Z Babciami podzielam Wasz los, jedna pracuje, a druga za daleko…