Niania czy żłobek? czyli Mama wraca do pracy #2

Gdy Mama planuje powrót do pracy (o moim planowaniu mogliście przeczytać w moim pierwszym poście z tej serii, o tutaj) myślimy o 3 najpopularniejszych opcjach opieki dla naszego Maluszka: Babcia, Niania lub żłobek. Za półtorej miesiąca kończy się mój macierzyński i wracam do pracy na pół etatu. Przed nami najważniejsza decyzja z tym związana – jaką najlepszą opiekę zapewnić Dziecku?

Dokonaliśmy subiektywnej oceny wszystkich 3 opcji.

Opcja nr 1 Babcia

Niestety, to nie jest nasza opcja. Żadna z Mikołajkowych Babć nie ma takiej możliwości bo albo jest aktywna zawodowo albo przeszkodą jest odległość.

Opcja nr 2 i 3 czyli Żłobek czy Niania

Zaufanie

My osobiście o wiele większym zaufaniem darzymy instytucję żłobkową niż instytucję Niani czyli „obcej baby” w naszym domu. Dlaczego?

W żłobku są inne dzieci, starsze, które już mówią i mogą opowiedzieć rodzicom o ewentualnych zaniedbaniach (mokre pieluszki, złe jedzenie, niemiła atmosfera, nie wspominając o szeroko rozumianej przemocy)

Niania zostaje w naszym domu sam na sam z dzieckiem, roczne dziecko nie potrafi się poskarżyć, możemy jedynie je bacznie obserwować, ale ludzkie zdolności manipulacyjne nie znają granic, a dzieci są takie ufne… Niania ma także dostęp do naszego życia osobistego, a nie każdy będzie czuł się z tym komfortowo.

Zabawa i nauka

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że nic nie zastąpi radosnej zabawy i kontaktu z rówieśnikami? Jeśli Dziecko nie ma problemów z nieśmiałością, na pewno doceni tych kilka godzin dziennie spędzonych w żłobku z rówieśnikami.

Jeśli chodzi o naukę również uważamy, że w żłobku dziecko więcej się nauczy niż z Nianią w domu. I nie mam tutaj na myśli angielskiego tylko na przykład pracy w grupie, tolerancji, wzajemnej akceptacji. Wiele zabaw w grupie jest niemożliwych do odtworzenia w domu. No i te emocje… wydaje nam się, że niestety nawet najbardziej oddana i zaangażowana Niania ich nie zapewni.

Jedzenie

W żłobku jest jeden jadłospis dla wszystkich dzieci (możliwe są niewielkie modyfikacje), a więc jeśli Dziecko jest alergikiem lub silnym alergikiem zapewne okażę się, że moglibyście korzystać z 0-40% jedzenia, które oferują. Pozostałe musielibyście dostarczać sami.

Czyli zarówno w wersji żłobkowej jak i zatrudnienia Niani dalej musielibyśmy gotować dla Dziecka, z tą różnicą, że w przypadku żłobka musielibyśmy przygotowywać dla Dziecka śniadanie i obiadek w domu dzień wcześniej. W przypadku Niani to byłyby jej obowiązki.

Bezpieczeństwo

Jeśli dziecko jest alergikiem pilnowanie diety i zasad wprowadzania nowych produktów jest dla Was szczególnie ważne. Nie można dopuszczać do żadnych błędów i trzeba mieć oczy naokoło głowy szczególnie od czasu, gdy Dziecko zaczęło wykazywać chęć jedzenia tego co wszyscy. Szczególnie niebezpieczne są sytuacje, w których alergiczne dziecko widzi inne dzieci jedzące i oczywiście w myśl zasady: u sąsiada trawa jest zawsze bardziej zielona, częstuje się jedzeniem innych.

W domu Niania byłaby odpowiedzialna za przygotowywanie posiłków jednemu jedynemu dziecku, o wiele trudniej jest popełnić błąd.

Drzemki

Drzemka w żłobku jest jedna i zaczyna się o godzinie 12. Mikołaj natomiast wstaje codziennie koło godziny 5:30-7:30, a na pierwszą drzemkę udaje się pomiędzy 8 a 10 rano i trwa ona około 2 godzin, co zupełnie nie wpisuje się w żłobkowy rytm dnia i musielibyśmy go na siłę przestawić na nowy rytm. Plus widziany przez niektórych jest taki, że po powrocie do domu Mikołaj szedłby na drzemkę i miałabym szansę ugotować obiad czy zająć się blogiem. Tylko, że ja po pracy miałam wizję beztroskiej zabawy na trawie, a nie padnięte dziecko… ale okej, mogłabym przesunąć zabawę na trochę późniejszą godzinę.

Decydując się na Nianię, która będzie przychodziła do nas do domu nie będziemy musieli niczego zmieniać w naturalnym rytmie naszego Dziecka.

Chorowanie

Chyba każdy Rodzic marzy o zdrowym dziecku, nam marzy się, że Mikołaj po dołączeniu do grupy żłobkowej byłby zawsze zdrowy i uśmiechnięty. Ale zewsząd spływają do nas wręcz przeciwne informacje. Podobno każde dziecko, które dołącza do grupy rówieśniczej musi się „wychorować”, czyli nabyć odporność poprzez kontakt z obcymi bakteriami i wirusami. A więc jeśli Dziecko dołączy do placówki w wieku żłobkowym, zacznie chorować w wieku około 1-2 lat, jeśli dołączy do placówki przedszkolnej czy szkolnej wiek ten odpowiednio się przesunie. Bez wątpienia im starsze Dziecko tym dojrzalszy ma układ odpornościowy i lepiej przechodzi choroby, które tym samym są dla niego mniejszym zagrożeniem. Podobno ogromny wzrost odporności u wszystkich dzieci związany właśnie z dojrzałością układu odpornościowego następuje po 3 roku życia.

Jeśli zostawimy Dziecko w domu z Nianią, ten problem prawie nie wystąpi.

Cena

Mikołaj potrzebuje opieki na 5 godzin dziennie. Kosz prywatnego żłobka to 600 zł, koszt Niani w naszej okolicy czyli w dużym mieście to 1100-1320 zł miesięcznie (10-12 zł za godzinę). Tutaj każdy sam musi odpowiedzieć sobie na pytanie czy w ogóle ma wybór… czy opcja Niani w ogóle jest w jego zasięgu.

„Oddajecie dziecko do żłobka?”

Na prawo i lewo rozpowiadamy o naszych dylematach. Sama konstrukcja tego zadawanego nam pytania świadczy o negatywnym odbiorze instytucji żłobka przez znaczną część naszego społeczeństwa. Bardzo cenimy zdanie innych, ale lubimy też sami sprawdzać różne możliwości i wyrobić sobie zdanie na ich temat.

Aby mieć pełne porównanie zdecydowaliśmy się odwiedzić lokalne punkty opieki dla Maluszków. W kolejnym poście z tej serii zdam Wam relację! i być może już odpowiemy sobie na pytanie niania czy żłobek?

Macie dla nas jakieś wskazówki na co zwrócić uwagę podczas takiej wizyty w żłobku? Co byłoby dla Was ważne?

10 komentarzy
Zostaw komentarz:

  • Anna
    Odpowiedz
    31.07.2019

    po komentarzach widać, że prawie wszyscy zdecydowali się na żłobek. Ja nie miałam żadnego dylematu, ponieważ nigdy nie kierowałam się w życiu pieniędzmi. Nawet gdybym ich nie miała to i tak zrobiłabym wszystko, aby wybrać nianię. Także wybór był oczywisty – wybrałam z polecenia starszą Panią nianię – kobietę, która ma rewelacyjne podejście do wychowywania dzieci. Mój synek przy pierwszym spotkaniu jak miał rok to od razu zaczął się do niej uśmiechać i tak ją ostatecznie – chyba – pokochał, że teraz pyta tylko kiedy przyjdzie Ciocia Hania. Poza tym uważam, że jeszcze przyjdzie w jego życiu czas na przedszkole, szkołę etc. i nie ma sensu dziecku zabierać beztroskiego dzieciństwa. Ja byłam wychowywana wg starego modelu, poszłam dopiero do „zerówki”, ponieważ moja mama nie musiała pracować i mogła mnie wychowywać. Dlatego wiem jak ważna dla dziecka jest jak najdłuższa sielanka beztroskiego dnia codziennego. Zaprzeczam też poglądowi, iż takie dzieci są mniej rozwinięte, ponieważ na moim przykładzie stwierdzam, iż takie osoby potrafią być później najlepszymi uczniami i ukończyć wybitne kierunki studiów i doskonale sobie radzić w życiu, układać relacje z ludźmi, rodziną, mężem, nie wspominając w tym miejscu już o dobrym wychowaniu, wartościach, itd. Podsumowując, nie miałabym serca odejmować mojemu synowi tego co i ja miałam…

  • Mamaaa
    Odpowiedz
    08.06.2018

    Ja uważam, że żłobek to doskonałe rozwiązanie. Sama długo zastanawiałam się nad tym co wybrać, ale w końcu zdecydowałam że oddam dziecko do żłobka w końcu rozwija się tam ze swoimi rówieśnikami, a dodatkowo nie zostawiam obcej osoby samej w domu z moim dzieckiem. Jeśli są tutaj jakieś mamy z Krakowa to bardzo polecam żłobek Be Baby. Miła atmosfera i panie opiekunki są bardzo sympatyczne.

  • Kamila PeugeotCikowa
    Odpowiedz
    18.10.2015

    Witaj, nie wiem czy podjęłas już decyzję co do żłobka/niani, ale wiem, że są żłobki w których puerwsza drzemka jest już około 9-10, wszystko zależy od indywidualnych potrzeb dziecka

  • Borówkowa mama
    Odpowiedz
    25.09.2015

    A co z punktami przedszkolnymi? Znajomą nianią lub taką, która ma już pod opieką dziecko/dzieci? Wtedy problem chorowania, ceny i alergii może nie całkiem zniknie, ale się zmniejszy, a maluch będzie miał kontakt z innymi dziećmi. Przy tym też opieka może być lepsza, bo taka niania nie musi ganiać za 15 szaleńców i może poświęcić go więcej na zabawy z tymi kilkoma sztukami, co też nie jest bez znaczenia:-)

  • przystanek_ Mama
    Odpowiedz
    07.09.2015

    U nas to też gorący temat. Babcie niestety pracujące, znajomej niani też nie mamy a „obcej baby” w naszym życiu nie chcemy. Nasz Synek uwielbia dzieci, jest bardzo kontaktowym dzieckiem i myślę, że tak naprawdę „sam” poprzez swoje zachowanie pokazał nam jaka opieka będzie dla niego najlepsza. Byliśmy już na dniach otwartych w przedszkolu co potwierdziło nasze intuicyjne przypuszczenia, Kuba świetnie się tam odnalazł. Teraz tylko musimy poczekać jeszcze troszkę aż Kuba skończy 20 miesięcy bo to nie żłobek a przedszkole z tym, że przyjmują dzieciaczki po 20 miesiącu życia.
    Myślę, że i u Was rodzicielska intuicja pomoże wybrać najlepszą opiekę dla Mikołajka. Pozdrawiam :).

    • 08.08.2016

      Kurczę, szkoda, że u nas nie ma takiego przedszkola. Chcę dać Zuzię do przedszkola, gdy skończy 3 lata, bo wcześniej to pewnie nie będzie miejsc. Nawet się boję, czy się dostanie, bo już brakuje miejsc w Opolu… I nie wiadomo, co będzie za rok. A do przedszkola nadawałaby się i na pewno by się jej podobało, bo lubi towarzystwo innych dzieci.

  • Anka
    Odpowiedz
    23.08.2015

    U mnie problem wygląda inaczej: jest babcia do opieki ale nie wiem czy mam do czego wracać po macierzyńskim

    • 31.08.2015

      Jestem pewna, że jeśli będziesz tego chciała, problem zniknie – kończy się sezon i wiele firm rozpoczyna rekrutacje.

  • Milena
    Odpowiedz
    14.08.2015

    Po 2 tygodniowym urlopie/wakacjach moja siostra zastanawiała się w jaki sposób jej synek (2 lata) zareaguje na powrót do żłobka. Nikoś nie tylko nie rozpłakał się przy rozstaniu, ale na widok swojego dobrego kolegi rzucili się sobie w ramiona. Moim zdaniem, nie ma lepszej rekomendacji dla żłobka (Prywatny żłobek w Gdańsku) niż dziecko cieszące się z powrotu do niego. Pozdrawiam.

    • 31.08.2015

      Super historia! Miki strasznie ciągnie do dzieci, pieje na ich widok, śmieje się, macha rękami i nogami, na pewno by mu się podobało.