Kobiece biuro, czyli nasze centrum dowodzenia
To tu pakujemy ślubne przesyłki, wymyślamy koncepty dekoracji i Plannery na dobry dzień. Pokazywałam Ci już pierwszą odsłonę biura mojej Asystentki, natomiast niemal rok pracy zweryfikował nieco nasze plany. Zapraszam do najnowszej odsłony naszej kreatywnej przestrzeni.
Początkowo stał tu fotel i witrynka ze szklanymi drzwiczkami – regał Billy w kolorze beżowym nie sprostał jednak naszym wymaganiom odnośnie przechowywania – był za płytki, a rzeczy, które musimy przechowywać. zbyt mało atrakcyjne, aby prezentować je za szkłem. Musimy trzymać gdzieś wypełniacze do paczek, kartony i segregatory.
Początkowo chciałam go przerobić i szkło wymienić na plecionkę wiedeńską, aby nie było widać składowanych w środku kartonów, ale segregatory nie mieściły się na głębokość, regał więc zamieszkał u nas w domu na strychu, a tu postawiliśmy na sprawdzone rozwiązanie – 100 cm szafę PAX z Ikei z drzwiczkami ze szprosami. Czekamy jeszcze tylko na mosiężne uchwyty, które pięknie dopełnią całość, idealnie korespondując z wzorzystą tapetą.
Na biurkach (jedno wciąż czeka na rekrutację) zamieszkały lampki – choć pomieszczenie jest jasne, w długie, zimowe wieczory, gdy ściemnia się już o 15:00, dodatkowe oświetlenie na biurku bardzo ułatwia pracę. Postawiliśmy na lampki Markslöjd – w tym samym kolorze, ale dwa różne modele, aby nadać wnętrzu dynamiki.
Pierwsza – wysoka i smukła z regulacją ustawienia klosza – to model POSE w kolorze szarym, na mosiężnej nóżce, która świetnie pasuje do naszych dodatków w tym kolorze, nie będąc jednocześnie zbyt słodką.
Druga – niższa i wizualnie cięższa, to CAEN, również w kolorze szarym na mosiężnej nóżce, która świetnie sprawdzi się także na regale.
Tu widać, jak fajnie ze sobą korespondują.
Dobierając dodatki do wnętrz, kieruję się taką zasadą, aby pasowały także do innych pomieszczeń, gdyż to pozwala łatwo zmieniać stylizacje wnętrz – wszystko do siebie pasuje. Zobacz, jak ślicznie wygląda ta lampa na tle sztukaterii u mnie w biurze.
Brakuje nam jeszcze czegoś na oknach.
Zdecydowałam się rok temu na żaluzje w delikatnie szampańskim kolorze, ale niestety dostawca nie ma tego koloru na stanie – szybko się okazało, że szwedzka firma produkuje jednak w Chinach. Rozważałam zmianę na białe drewniane, ale te 25mm zabiorą zbyt dużo światła, a 50mm utrudnią otwieranie okna – z uwagi na skos na ścianie musimy je zamontować do okna, a nie do ściany.
Teraz, gdy patrzę na wnętrze, nie jestem już taka przekonana do tego szampana i przeszukuję inspiracje w poszukiwaniu czegoś idealnego. Myślałam o bambusowych, ale też nie poczułam ich na 100%.
Nad kaloryferem chciałabym zamontować opuszczany stół, który naturalnie będzie pełnił funkcję osłony grzejnika, a rozłożony stworzy także dodatkowy blat roboczy – gdy szykujemy Kurs na Wedding Plannera każdy blat jest na wagę złota, aby składać na nim podręczniki czy pakować ślubne przesyłki.
Karina
Podoba mi się ten różowy fotel, wygląda uroczo 😀 ja mam w swoim pokoju ciemnoniebieski (z Puszmana, Metro się nazywa, tę książkę na nim czytałam to pamiętam :D) i fajnie się na nim opiera, nie wyobrażam sobie dzisiaj mieć krzesła bez miękkiego obicia.
Bogumił Hajdas
Bardzo podoba mi się Pani aranżacja, zniecierpliwiony czekam na kolejne pomysły, pozdrawiam 🙂
Leszek
Naprawdę piękny ma Pani gust 🙂 pozazdrościć!