Naleśniki bez mąki
Nie lubię gotować, po prostu nie lubię.
Gdy sięgnę głębiej pamięcią nie zawsze tak było – jako dziecko uwielbiałam testować z moją podwórkową przyjaciółką wszystkie przepisy z książki kucharskiej Kaczora Donalda i Babci Kaczki – do dziś pamiętam smak kawowego ciasta, którego głównym składnikiem były… fusy z kawy 😉
Ale nie było to takie proste: to nie nakryłam miski ściereczką i zachlapałam całą ścianę, tu nie użyłam papieru do pieczenia i kładąc ciasto wprost na piekarnikową blachę na zawsze ją przypaliłam…
Alinie z bloga Designyourlife udało się zainspirować mnie swoim cudnym zdjęciem moich ukochanych naleśników, a dodatkową zachętą była ich dietetyczna forma – bez mąki.
No to do garów!
Przepis pochodzi z bloga Dietetycznie Siostro!:
Naleśniki
2 jajka
6 łyżek mleka w proszku, odtłuszczonego, granulowanego
2 łyżki otrębów owsianych (opcjonalnie)
1-2 łyżki oliwy z oliwek
Twarożek
1/2 kostki sera białego max. 3% tłuszczu
3 łyżki jogurtu bez cukru max 3% tłuszczu
5ml stewii w płynie lub inne słodzidło
„Śmietanka” do polania
2 łyżki jogurtu bez cukru max 3% tłuszczu
1 łyżka serka homogenizowanego bez cukru max 3% tłuszczu
Kilka kropel stewii w płynie
Przygotowanie
Mieszamy składniki na naleśniki w misce. Staramy się „rozgnieść” grudki mleka w proszku. Smażymy na oliwie. Trzeba być czujnym, bo szybko się robią.
Twarożek przygotowujemy mieszając składniki.
„Śmietankę” przygotowujemy mieszając składnik.
Naleśniki dość szybko stygnął więc twarożek i „śmietankę” robimy przed usmażeniem.
Nie może być prościej i szybciej!
Wszystkie składniki do ciasta już w garnku:
Moje ulubione mieszadło:
Smażenie – niestety nie udało mi się usmażyć cieńszych…
I gotowe naleśniki:
Wyszły cudnie, nieco za grube, ale jak na pierwszy raz to nie marudzę.
Niestety ich smak lekko mnie lekko rozczarował, dlatego następnym razem dodam moje ulubione banany i może nawet odrobinę nutelli?. Na pewno jednak były bardzo sycące – jeden wystarczył mi w zupełności.
Macie ochotę spróbować? A może polecicie swoje ulubione przepisy na proste i dietetyczne jedzonko?
Mała Sztuka
ale świetny pzrepis ja naleśniki robię z mąka zytnia i smaze bez oleju i tez pycha pozdrawiam ciepluteńko
Iza Ole
Mmm wyglądają bardzo apetycznie 🙂
art attack {be inspired}
Ja lubię gotować, smażyć, piec i pichcić. Czasem wychodzi mi kompletna klapa z tego, ale nie poddaję się 🙂
Naleśniki bez mąki to ciekawa rzecz! Przy najbliższej okazji wypróbuję!
PS Dziękuję za tak miłe słowa! Muszę wypróbować jak w rzeczywistości będzie wyglądała reakcja na takie CV 🙂 Nie wiedziałam że także jesteś z Gdyni 🙂 Pozdrawiam!
Beti House
uwielbiam naleśniki,zwłaszcza z owocami ale takich jeszcze nie jadłam 😛 z całą pewnością spróbuję 🙂
Moaa
Ja uwielbiam gotować, dlatego wypróbuję ten przepis 🙂
http://www.moaa.pl
Edyta z Kubkiem Kawy
Hmmm … to brzmi zadziwiająco, naleśniki bez mąki. Na pewno spróbuję:-) Bo wyglądają zachęcająco:-) I lubię takie modyfikacje.
Ja robię tort orzechowy bez mąki. I bez tłuszczu:-) Może nie jest do końca dietetyczny, bo te orzechy w końcu, ale za to łatwy i bardzo zdrowy. I pyszny i baaardzo długo świeży. A z rzeczy dietetycznych moja ulubiona wykwintna zupa pieczarkowa (tak ją nazwali w książce) oraz carpaccioz surowych buraków z serem feta lub kozim. A także moja ulubione surówki, własnego wynalazku: buraczkowa z surowych buraczków! z koperkiem oraz paprykowo – pomarańczowa z majerankiem. Wiem, wiem, brzmi kontrowersyjnie, ale pyszota! Jak tylko mi się blog naprawi i będzie można coś pokazać to w trymiga pokażę:-) A jeśli już dietetycznie: dziś u mnie na obiad leczo z cukini, pomidorów i papryki z odrobiną czerwonej fasoli. Oczywiście bezmięsne.
Pozdrawiam i idę coś przekąsić, zgłodaniałam po tym wszystkim:-)