Szczęśliwa 7 po raz trzeci
Ciekawe czy ktoś z Was pamięta jeszcze tę serię postów na blogu?
Postanowiłam, że najwyższy czas do niej wrócić, w końcu praktykowanie dostrzegania dobra jest takie ważne w życiu każdej osoby. W tej serii znajdziecie mix rzeczy, zdjęć i wspomnień, które w ostatnim czasie sprawiły mi mega radochę. Różnorodność będzie ogromna. Od tych całkiem drobnych, do całkiem sporych…
1. Kurs na Konsultanta Ślubnego
Czuję się więcej niż zaszczycona, że organizuję Kursy na Konsultanta Ślubnego, na których mogę poznawać fantastycznych ludzi, których łączy ze mną wspólna pasja i zainteresowania. Za mną dwie edycje i do końca roku mam już zaplanowane terminy na kolejne. Ale to wszystko nie stałoby się, gdybym nie zebrała się na odwagę, nie spisała i nie zaczęła realizować mojej listy marzeń.
2. Franczyza Konsultanta Ślubnego
To kolejne marzenie na mojej liście, które odkładałam z roku na rok. W końcu dokładnie 5 miesięcy temu napisałam w tym poście o tym, że zaczynam tworzyć sieć franczyzową. Do tej pory otworzyłam już dwa oddziały oraz prowadzę rozmowy w sprawie kolejnych, więc nie może być piękniej. Nasza dream team pięknie się rozrasta, a ja mam kolejną okazję, aby jutro odwiedzić piękny Kraków i nowe biuro Wytwórni Ślubów w samym centrum Starego Miasta.
3. Prezent niespodzianka
Uwielbiam dostawać prezenty, a klasyczna, ponadczasową biżuteria jest na szczycie mojej listy… Te kolczyki z onyksem idealnie wpisują się w mój gust i miłość do czarno-białych dodatków. Uwielbiam, jak mąż mnie rozpieszcza…
4. Chrzciny
Ten wielki dzień w życiu naszym i naszego Dziecka za nami. Mamy słuszne poczucie zrobienia czegoś bardzo ważnego i radość przepełnia nasze serca.
5. Wiosna
Wiosna za oknem, wiosna w domu i wiosna w sercu. Coraz dłuższe dni i coraz więcej słońca sprawiają, że z dnia na dzień czuję się coraz szczęśliwsza. Tak po prostu.
6. Planowanie ogródka
Nasz ogródek ma „całe” 36 m2, ale nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę na otwarcie sezonu leżakowania! W zeszłym roku powitałam go z nogą w gipsie i czułam, jakby lata w ogóle nie było, dlatego w tym planuję coś zupełnie innego. Miejsce do wypoczynku, miejsce do zabawy, żywe kwiaty, bose stopy biegające się po równo skoszonej trawie (no z tym bieganiem może trochę przesadziłam) i dużo śmiechu. Do tej pory mamy samą trawę, ale najwyższy czas to zmienić! Na samą myśl serce mi się raduje i w weekendy marzę o wycieczce do marketu budowlanego.
7. Bujane krzesło
Marzenie dla moich zmęczonych pleców. Czasami jak Mikusia męczy katar najlepiej zasypia mu się jak go kołyszę w ramionach i śpiewam ulubioną kołysankę. To bujane krzesło to mój najlepszy zakup ostatnich miesięcy!
Hania
Nawet nie wiesz jak czekałam na te posty, choć jeszcze nie mam dziecka bardzo lubiłam czytać Twoje posty pisane jako mama, bo po prostu bardzo Cię lubię, ale teraz to już pełnia szczescia! Czekam na kolejne 🙂
Agnieszka
Ale mi miło 🙂 bardzo się cieszę 🙂