Wiosenna wish-list
Nie wiem czy to wiosna tak na mnie wpływa, pozytywni ludzie czy kosmos, ale uśmiecham się niemal od rana do nocy. Planuję, marzę, wymyślam, działam. Mikuś właśnie zasnął, a ja układam w głowie wiosenną listę widzimisiów, czyli tego, na co miałabym ochotę. Bardzo lubię tak systematyzować swoje marzenia, więc oto one.
Dla mnie
Zegarek – marzy mi się klasyczny, srebrny zegarek. Nic delikatnego, wręcz przeciwnie, konkretny, nieco męski, na bransolecie. Idealny do moich prostych stylizacji.
Lakier – idealny na wiosnę, kolejny pastelowy do mojej kolekcji.
Style – Książka Lauren Conrad. Nie spodziewam się, że ta pozycja zrewolucjonizuje moje życie, myślę, że mówi o rzeczach, które w większości już wiem, ale czuję, że jest piękna i chętnie będę do niej wracać, przypominając sobie jak tworzyć własny styl.
Do domu
Złote plakaty – uwielbiam łączyć we wnętrzach różne kolory metali, uwielbiam typografię i proste geometryczne wzory, z przyjemnością wymienię moje plakaty w salonie.
Dla zdrowia
Thermomix – wiem, że dzięki takiemu urządzeniu będę mogła serwować swojej rodzinie jeszcze zdrowsze i świeższe posiłki – utrzeć świeży majonez czy chrzan, szybciutko zrobić ciasto na pełnoziarniste naleśniki czy pyszne i pożywne smoothie dla całej rodziny.
Kubek ze słomką – przyznaję się – jestem na bakier z piciem wody, z takiego pięknego kubka na pewno piłabym ją chętniej.
Do biura
Ciśnieniowy ekspres do kawy – tak, do pełni biurowego szczęścia z pewnością brakuje mi ciśnieniowego ekspresu z prawdziwego zdarzenia. Uwielbiam smak świeżo mielonej kawy.
Dla dziecka
Stolik i krzesełka – do samodzielnego rysowania i tworzenia, układania wieży z klocków oraz innych zabaw. Najwyższy czas rozejrzeć się za stolikiem i krzesełkami do pokoju naszego 1,5 rocznego Synka.
Do ogrodu
Koksownik – noce w Polsce są dość zimne, nawet latem. Ognisko zajmuje sporo miejsca, stąd wymarzyłam sobie takie cudo, poznajecie? Koksownik, aby jak najwięcej czasu spędzać na dworze.
Dla niego
Przyczepka do roweru – Wojtek uwielbia jeździć na rowerze – ja z resztą też – dlatego chciałby móc czasami zabierać Mikiego ze sobą, a wtedy ja także będe mogła zabrać się z nimi na rowerową wycieczkę. Sami jeszcze nie wiemy, czy przyczepka jest najlepszym rozwiązaniem na jazdę rowerową z dzieckiem, macie jakieś doświadczenia w tym temacie?
Uwielbiam także czytać i odkrywać Wasze wish-listy, dlatego koniecznie mi napiszcie, co znajduje się na Waszej. I spełnienia marzeń Wam życzę!
W kolażu wykorzystałam zdjęcia:
Zegarek – TOUS | Lakier – CND Shellac | Słoik- Kitchen Craft | Robot kuchenny – THERMOMIX | Książka – Style Lauren Conrad | Plakat ananas – ZłotePlakaty | Ekspres do kawy – Saeco HD8760/01 | Przyczepka – Croozer Kid 1 Plus | Koksownik – IKEA | Stolik i krzesełko – Kids Concept
PS Jeśli podoba Ci się u mnie – bądź na bieżąco i koniecznie zaobserwuj mnie na Facebook’u oraz Instagramie
KasiaF
Inspirująca whishlista 🙂 Ja dla siebie koniecznie chcę w końcu kupić lampę do hybryd, żeby nie tracić czasu i pieniędzy na kosmetyczki 🙂 Dla małego z kolei planuję kupić płytkę z piosenkami spersonalizowanymi dubi:) Ostatnio trafiłam na tą nowość i jestem pewna, że Filipowi przypadnie do gustu muzycznego 🙂 bo ostatnio ma fazę na tańce i śpiewy.
pozytywy.eu
Thermomix jest moim marzeniem od roku *.* jednak cena jest niesamowita i przy byciu studentką muszę poczekać jeszcze kilka lat zanim go kupię. Te szklanki ze słomką są cudowne. Ja, żeby zmobilizować się do picia wody kupiłam sobie szklany bidon, który zawsze mogę mieć przy sobie.
Przyczepka jest dobra jeśli np. nie musisz zwozić jej windą. Samemu trudno jest odczepiać, przyczepiać, wprowadzać do windy, wyprowadzać i tak dalej. W tej kwestii łatwiejsze do życia, zakładania, przekładania, windy jest krzesełko.
Agnieszka
Oj zgadzam się, przy windzie nie pomyślałabym pewnie nawet o przyczepce, tylko o krzesełku właśnie, my akurat mamy garaż więc ten problem odpada. Kubek ze słomką już mam, a Thermomix… boję się iść na prezentację, bo wyjdę lżejsza o… no właśnie, dużo za dużo 😉 a jaki masz szklany bidon? nie jest bardzo ciężki?
PatiEsz
Przyczepkę polecam. My używamy takiej od kiedy syn skończył 6 miesięcy. W tym sezonnie jeździ bez specjalnego hamaczka. Dla mnie to rozwiązanie idealne, jestem zapaloną cyklistką, a możliwość zabrania syna na trening to jest rewelacja. Osobiście korzystam z Croozera Kid for 1, bez amortyzacji. Niestety cena amortyzowanego mnie przerosła, a i tak jeździmy wyłącznie po drogach asfaltowych. Mój syn jest bardzo ruchliwy i od niedawna przestał mu odpowiadać wózek, nosidło już dawno zanadto krępowało jego ruchy, a w przyczepce siedzi spokojnie i obserwuje otoczenie. Co do modelu, który mam to mogę śmiało polecić. Jest relatywnie niewielka w stosunku do funkcjonalności, bo istnieje możliwość przekształcenia w wózek do biegania i spacerówkę. Mnie swobodnie mieści się w bagażniku kombi. Do tego ma pojemny bagażnik, więc na wycieczkę możemy zabrać jeszcze trochę gratów. Montowanie do roweru jest bajecznie proste, podobnie jak przekształcenie z przyczepki w wózek do biegania i na powrót.
Agnieszka
Brzmi na prawdę super! Jedyne czego się obawiam to wdychanie kurzu, w przypadku alergii może być podobno różnie, a najwięcej kurzu i pyłu unosi się tuż nad ziemią na wysokości przyczepki. W ten weekend koleżanka pożyczy mi swoją to będę miała okazję się odrobinę przekonać 🙂
Aleksandra
Piękny płaszcz!Mogłabyś napisać skąd ? 😉 Pozdrawiam!
Agnieszka
Dziękuję – z Mosquito, ale ma już kilka dobrych lat 😉 więc szukam mu godnego następcy
Asia-Esprit
Pokrywają sie nam marzenia 😀 ja tez zrobiłam niedawno swoja wish listę i zaczęłam realizacje. Na pierwszy ogień poszla przyczepka do roweru ktora mieliśmy kupic rok temu ale Marysia byla jeszcze za mala. Za to w tym roku moj tata sprawil nam niespodziankę i sprezentował nam przyczepkę z takimi bajerami o jakich bym nigdy nie pomyślała 😉 lakier shellac i portfel który sie rozpad to plan na ten mc. W tym roku przygarnę również termomix bo zaczęłam przygotowywać zdrowe koktajle które chetnie pijemy i moj blender chyba wyzionie wkrótce ducha. Do końca roku zrobimy w naszej garderobie pokój dla Marysi wiec czeka nas wymiana dzidziusiowych mebli i pewnie jakiś stoliczek tez znajdzie sie na liście 😉
Agnieszka
My właśnie rok temu też zrezygnowaliśmy z przyczepki z uwagi na wiek, naczytałam się też wiele o tym, że dziecko wdycha kurz z ulicy – słyszałaś może o tym? Napisz proszę jaki model przyczepki macie i jak go oceniacie 🙂 a ładny, skórzany portfel wyłowiłam jakiś czas temu w super promocji na Zalando 😉
Asia-Esprit
Oj nie wiem jaki to model bo nawet nie zwróciłam uwagi. Jakos nie zauwazylam zeby marysia byla zakurzona 😀 mysle ze można tez ta folijke założyć jezeli obawiasz sie kurzu. Nawet o tym nie myślałam zeby zwrócić uwagę na to. Ale my jeździmy głównie po bocznych drogach wiec może dlatego. Raczej omijamy główne drogi. Portfel juz wypatrzylam na zalando i jestem wierna temu sklepowi bi maja fantastyczny serwis gwarancyjny. Na prawdę polecam
Agnieszka
Wiesz to podobno chodzi o wdychanie tego kurzu co się z drogi unosi, że szkodzi na układ oddechowy, a w foteliku to nie występuje, ale za mało jeszcze przeczytałam o tym aby zająć stanowisko, edukuję się dalej, a na przyszły weekend koleżanka nam pożyczy swoją, to będziemy mieli okazję sprawdzić komfort takiej aktywnej formy spędzania rodzinnie czasu 🙂
Asia-Esprit
Hmmm ciekawe. W sumie zainteresowalam sie tylko wyborem tej przyczepki, a żadnymi pośrednimi danymi. Dla mnie komfort jest niebywaly bo nawet na sobotnie zakupy jeździliśmy rowerem a pojawienie sie Marysi sprawilo ze wróciliśmy do samochodu. Teraz robimy zakupy jak dawniej i możemy zabrać dziecko, a nie zostawiać je w domu. Tyle ze ja mieszkam z dala od miasta a odalony o 10 km supermarket jest tez w niedużym miasteczku. Balam sie tez czy marysia nie będzie się wypinac z pasów ale jest tak zainteresowana tym co wokół ze mam nadzieje nie przychodzi jej to na myśl. Jedyne co mnie drażni to fakt ze odsuwa sobie sama ta siateczke w przodzie, taka oslonke, ale mąż to zabezpiecza drucikiem jak wyjeżdżamy. Nieracjonalne to moje myślenie ale wydaje mi się ze wypadnie jak to nie będzie zasuniete
Agnieszka
U nas podobnie – rower to ulubiony środek transportu szczególnie latem, kiedyś nawet do pracy jeździłam rowerem, więc teraz chcemy znaleźć najlepsze rozwiązanie dla przewozu Dziecka. Mam nadzieję, że już niedługo tak będzie bo pięknie się robi za oknem 🙂 a szukać opieki dla Dziecka w weekend bo się chce iść na rower mija się z celem 😉
Renata Soallina
Oczywiście życzę Ci spełnienia wszystkich marzeń :)! Hmm.. ja chyba życzyłabym sobie na wiosnę: srebrnego łańcuszka (stary się zerwał i jakoś nie ma komu kupić nowego)- to dla mnie. Dla domu myślę o odkurzaczu iRobot – i to chyba wszystko tej wiosny :)Pozdrawiam 🙂
Agnieszka
Dziękuję 🙂 srebrny łańcuszek też mi się właśnie zerwał i dosłownie chyba we wtorek wymyśliłam sobie nagrodę i zrobiłam prezent sama sobie 😉 A odkurzacz mam – jest cudowny, polecam bardzo bardzo 🙂 Pozdrawiam 🙂
Asia-Esprit
O właśnie tez jest w planie irobot ale ro chyba dopiero jesienią na razie priorytetem jest pokój malej ktora budzi się gdy my wstajemy do pracy. To może jaka recenzja o tej maszynie? Chetnie przeczytam
Agnieszka
Zanim się zdecydujesz może warto zamówić pokaz do Was do domu, aby się upewnić? My zamówiliśmy bez, ale wiedzieliśmy, że nie mamy w większości dywanów więc sprawdza się super, choć minus jest taki, że przed sprzątaniem i tak trzeba posprzątać, pousuwać przeszkody, kable, wszystko podnieść z podłogi… choć dla mnie to mały minus 😉 ja robię tak, że wynoszę wszystkie lekkie rzeczy z danego pokoju, wrzucam roombę i zamykam drzwi i w tym czasie robię coś zupełnie innego 🙂
Asia-Esprit
Właśnie wczoraj o tym myślałam i doszłam do wniosku ze rzadko odkurzam bo nie chce mi się nosic tego olbrzyma miedzy piętrami. Wole umyć podłogę. Efekt ten sam. I dodatkowo jestem juz przyzwyczajona do sprzatania wszystkiego z podlogi. Wiec mysle ze u nas taki odkurzacz by sie sprawdził bo tez nie mam wiele dywanow. W sumie tylko jeden w salonie. Myśl ze mogłabym przyjść do domu i miałabym czysto napawa mnie samymi cieplymi uczuciami 😀
Agnieszka
nie dziwię się 🙂 my akurat z tej funkcji auto sprzątania nie korzystamy, gdyż nie zawsze udaje mi się wszystko na noc ogarnąć, więc tu kabelek, tam sznureczek od zabawki… ale i tak go uwielbiam 🙂