Jak efektywnie pracować w domu?
Do niedawna praca z domu była zarezerwowana dla artystów, pisarzy i właścicieli małych biznesów. Trend ten bardzo się zmienia, coraz więcej osób nie tylko na własny rachunek pracuje właśnie z domu. I choć praca taka ma wiele plusów – oszczędność czasu i pieniędzy na dojazdy do biura, omijanie stresów związanych ze staniem w korkach czy możliwość zjedzenia codziennie domowego obiadu, to dla wielu osób może okazać się pułapką. Zdradzam Wam dziś moich 5 zasad, które pozwalają mi na produktywną pracę w domu, gdyż wciąż jest ona ważnym elementem mojego życia.
1. Stwórz swój kącik do pracy
Jeśli pracujesz z domu koniecznie urządź sobie sobie kącik do pracy. Profitów z takiego rozwiązania jest bardzo wiele. Po pierwsze frajda z urządzania i kupowania nowych rzeczy czy adaptacji starych – no nie wierzę, że tylko mi to sprawia tyle radości. Oczywiście to nie musi być od razu cały pokój przeznaczony do pracy, wystarczy kącik, biurko czy sekretarzyk, a nawet półka, które to wydzielą choćby tylko w Twojej głowie i w głowach domowników Twoją przestrzeń do pracy. Na prawdę uda się to wszędzie. W naszym pierwszym mieszkaniu na całych 32m2 (dwa pokoje, kuchnia i łazienka + kot) na jednej ścianie w salonie zawiesiliśmy na całej jej długości dwie półki – jedna służyła nam za biurko, druga za półkę na dokumenty. Wydzielone miejsce, w którym pracujesz pozwoli Ci zachować dystans pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym. A co najważniejsze- musi Ci być też wygodnie – zakładam, że nie będziesz pracować tylko godziny dziennie. Praca na kanapie czy przy stoliku kawowym nie skończy się dobrze przede wszystkim dla Twojego kręgosłupa, a także nie pozwoli jasno określać, czy jesteś jeszcze w pracy, czy to już właściwie po. Szczególnie, jeśli nie mieszkasz sama Twój pobyt w takim kąciku wysyła Twoim domownikom jasny komunikat – pracuję, czego niekoniecznie można powiedzieć o siedzeniu z laptopem na kolanach, prawda?
Idealnie, jeśli Twoje miejsce do pracy będzie Cię także inspirować, abyś czuła się w nim wspaniale. Jako nastolatka wycinałam ze starych magazynów i gazet inspirujące wycinki – piękne widoki, wnętrza, ludzi, rekwizyty i naklejałam je na ścianę tworząc artystyczny nieład. Później dodałam do tego pajęczyny zaplecione ze sznurka, do których przypinałam karteczki, aż w końcu wycinki z gazet zamieszkały w rameczkach za kilka złotych.
2. Ubieraj się i maluj tak, jakbyś wychodziła do biura
Czy wiesz, że to, że nie masz makijażu słychać przez telefon? Powiedziała mi to kiedyś koleżanka z biura. Gdy zaspała do pracy topierwsze co zrobiła po przyjściu do naszego pokoju to makijaż. Praca w piżamie nikomu jeszcze w życiu nie pomogła – no chyba, że tym paniom, które uprawiają najstarszy zawód świata ;-). Profesjonalny wygląd przekłada się na profesjonalne podejście do swojej pracy. No dobrze, nie musisz siedzieć w domu w koszuli i szpilkach – sama tego nie robię, ale zadbany, schludny wygląd i strój są konieczne. Ja zawsze szykuję się do pracy w domu tak, aby w każdym momencie w 3 minuty być gotową do wyjścia z domu.
3. Ustal godziny pracy
Myślisz sobie – nie po to chcę pracować z domu, zakładać własny biznes, aby pracować na godziny? I masz rację! Dlatego ustal godziny pracy, których będziesz się trzymać, ale pozwalaj sobie na odstępstwa. Dlaczego? Stałe godziny pracy, choćby różne dla dni tygodnia pozwolą Ci znaleźć w życiu balans i lepiej się zorganizować. Od 10 lat pracuję na swoim więc dobrze wiem co mówię. Nie zapominaj jednak o tym, że pracując z domu masz prawo czerpać z tego korzyści, chociażby takie, że możesz umówić się do fryzjera na 12 (i dzięki temu dostać się szybciej) czy codziennie spacerować godzinę na świeżym powietrzu. Staraj się jednak w godzinach pracy pracować na 110%, a po pracy wyłączyć się zupełnie. Moje ulubione przysłowie? „Work hard and play hard”.
4. Pilnuj budżetu
Pracując dla siebie można stracić rachubę pomiędzy wydatkami na dom i na firmę. Pieniądze firmowe mieszają się z pieniędzmi na inwestycje i zakupy w supermarkecie, a z płynnością szczególnie na początku bywa różnie. Czasami łatwo ulec złudzeniu, że mamy na prawdę sporo pomiędzy, gdy to przychodzi wyliczenie od księgowej z którego wynika, że prawie wszystko co zgromadziliśmy na koncie za 5 dni musimy oddać do Urzędu Skarbowego. Dlatego warto oddzielić budżet firmowy od prywatnego i już na samym początku stworzyć osobne konta bankowe. A do tego wypłacać sobie pensję na podstawie pełnego wyniku finansowego z poprzedniego miesiąca zapewniając na koncie firmowym bufor finansowy na podatki, opłaty i niespodziewane wydatki.
5. Zorganizuj się
Aby praca w domu czy taka dla siebie była efektywna wymaga świetnych umiejętności organizacyjnych. Nic nie sprawia mi większej przyjemności niż piękne i użyteczne narzędzia do planowania, o których możesz przeczytać tutaj. W sytuacjach kryzysowych czyli w dni, gdy „nie wiem w co mam ręce włożyć” pomagają mi różne metody organizacji czasu jak na przykład Pomodoro. O moich ulubionych metodach napiszę innym razem.
Co najlepsze – wiele z tych porad sprawdza się także, jeśli nie pracujesz, a zajmujesz się domem – nie wiem czy wiesz, ale według mnie to o wiele bardziej wymagające zajęcie niż organizacja wesela na 200 osób.
A jak jest u Ciebie?
Jeśli podoba Ci się ten tekst będzie mi bardzo miło, jeśli klikniesz poniżej w „Lubię to” lub „Udostępnij”.
OptymalnyKredyt.pl
Bardzo dobre porady, własna organizacja jest kwestią jak najbardziej do nauczenia się i „wyrobienia” 🙂
CentrumPożyczek360
Wbrew pozorom to właśnie ubieranie się tak jakby do biura jest kluczowe – nikomu nie chce się pracować w wygodnych dresach, w których na co dzień się relaksuje 🙂
Le Coeur Furieux
To wszystko prawda. Innymi słowy, bardzo potrzebujemy rytuałów, które porządkują nasze otoczenie. Obojętne, czy to home office, czy też nie, rytuały są bardzo potrzebne.
Małgorzata Gołębska
Już od jakiegoś czasu pracuje w domu, swój kącik mam, ale z wytyczeniem godzin u mnie trochę gorzej, a to dlatego, że „pracuję z dzieckiem na kolanach”.
PS; jestem tu pierwszy raz, ale już wiem, że będę zaglądać częściej
Agnieszka
Bardzo się cieszę i zapraszam 🙂
Pamiętam czasy pracy „z dzieckiem na kolanach” i wtedy praktycznie nie ma mowy o żadnych godzinach, cud czasami jak się w ogóle udało zasiąść przed monitor 😉