Nosidełko Cybex Maira Tie i Click – test
Nosidełko Cybex Maira zaprosiliśmy na nasze wakacje – czy zarówno mojemu dziecku, jak i mnie było z nim wygodnie? Która wersja nosidła ergonomicznego – Click czy Tie – okazała się lepsza?
22 czerwca to początek astronomicznego lata – przed nami długie wieczory, spacery, górskie wędrówki oraz wycieczki bliższe i dalsze, a także podróże samolotem. Będąc rodzicami niemowlaka, w ogóle nie musimy z nich rezygnować – wystarczy odpowiednie przygotowanie! Jednym z przydatnych akcesoriów jest odpowiednie nosidełko dla dziecka. My do Włoch zabraliśmy ze sobą nosidełko Cybex Maira.
Po Mikołaju myślałam, że już nie będę mogła nosiłć moich dzieci w chuście czy nosidle ze względu na problemy z kręgosłupem w ciąży, które wracały, gdy za długo nosiłam Mikołaja w nosidełku. Gdy jednak planowaliśmy nasz wyjazd do Włoch i już wiedziałam, że będę musiała trzymać dziecko i na lotnisku, i podczas wycieczek w miejsca, gdzie nie wiedziemy wózkiem, postanowiłam poszukać czegoś odpowiedniego i teraz wiem, że wielogodzinne noszenie dziecka może nie boleć!
Jeśli śledzicie mojego bloga od początku, z pewnością wiecie, że próbowaliśmy już chusty tkanej, chusty kółkowej, chusty elastycznej, nosidła Tula oraz nosidła mei-tai. Naszą historię możecie poczytać tutaj. Z tych wszystkich nosidełek najbardziej spodobał nam się mei-tai. Co skłoniło nas do tego, żeby szukać dalej? Nasz tegoroczny wyjazd do Włoch i to, że jednak mei-tai nie jest tak szybki i łatwy w założeniu i zdjęciu, jak jest to wygodne podczas podróży samolotem.
Dziecko musimy wiele razy odpinać z nosidełka lub zapinać. Na lotnisku zdarzyło nam się to kilkakrotnie. Najpierw przy odprawie, gdy nadawaliśmy wózek na bagaż główny, zapięłam Maksia do nosidełka po to, aby za kilka minut wypiąć go podczas kontroli bezpieczeństwa, prześwietlić nosidełko, sama przejść przez bramkę, znowu zapiąć dziecko w nosidle, aby po kontroli wypiąć je w pokoju do przewijania, później zapiąć i znów zdjąć je w samolocie. Po wylądowaniu cały proces wygląda podobnie – założenie nosidła w ciasnym samolocie, zdjęcie, by włożyć Maksia do wózka… Gdybym wtedy miała ze sobą mei-tai, który ma bardzo długi materiał do wiązania, za każdym razem wycierałabym nim podłogę lotniska, a gdyby padał deszcz, dodatkowo byłby cały mokry…
Było dla mnie ogromnie ważne, by zapiąć się maksymalnie szybko. Porównaliśmy te dostępne na rynku i zdecydowaliśmy się na wypróbowanie tych od Cybex: Cybex Maira Tie oraz Cybex Maira Click.
Dla kogo jest nosidełko Cybex Maira?
Nosidełko Cybex Maira – czy w wersji Tie, czy Click, odpowiednie jest dla noworodka od pierwszych dni życia aż do małego dziecka w wieku 2 lat!
Producent podaje, że nosidełko sprawdzi się dla dzieci o wadze od 3,5 aż do 15 kilogramów.
Jedno nosidełko dla noworodka i 2 latka – jak to jest możliwe?
Z nosidełka Cybex Maira korzystał zarówno kilkumiesięczny Maksiu, jak i nasz ponad trzyletni Mikołaj, a to wszystko dzięki regulacji szerokości i wysokości panela, na którym sadzamy nasze dziecko. Dopasowujemy jego wielkość do rozmiaru maluszka – zarówno szerokość panela, by był od kolanka do kolanka, jak i wysokość panela, regulujemy za pomocą rzepów, a odpowiedni rozmiar możemy dobrać za pomocą nadruków-podpowiedzi. Dzięki takiej regulacji nosidełko starczy nam na naprawdę długo!
Minimalna szerokość panela: 16 cm
Maksymalna szerokość panela: 42 cm
Mimo że nosidełko kupiliśmy z myślą o Maksiu, ale i Mikołaj bardzo je lubi. Niekiedy sam prosi, by wziąć go do nosidełka, a że wciąż mieści się w tej górnej granicy wagi do nosidełka Cybex Maira, robimy to z chęcią – Mikołajek lubi w ten sposób przytulać się do Mamy, a i ja niezwykle cenię tę więź i tak bliski kontakt. Z uwagi na to, że nosimy go sporadycznie, nie przeszkadza nam to, że panel nie jest idealnie od kolanka do kolanka, w końcu on ma już 3,5 roku, bo po pierwsze noszę go okazjonalnie, a po drugie mówi, że jest mu bardzo wygodnie. Zwykle, gdy pyta, czy noszonego właśnie Maksia możemy przełożyć do wózka, by on mógł zająć miejsce młodszego Brata, i na to mamy rozwiązanie – jednego z chłopców biorę ja, drugiego Wojtek i razem możemy zdobywać świat!
Nosidło jest dla nas świetną alternatywą dla wózka: często podczas naszych kilkugodzinnych spacerów rzymskimi uliczkami po jakimś czasie Maksiowi nudziło się oglądanie świata z wózka, dlatego za każdym razem w koszu wózka mieliśmy nosidło, by w dowolnym momencie przełożyć synka do nosidełka i poprzytulać.
Nosidełka Maira Cybex są również dla osób, które nie lubią i boją się nosić dziecko w chuście, w obawie przed nieprawidłowym ułożeniem maluszka w chuście. Co niezwykle ważne, nosidła Cybex Maira zostały tak skonstruowane, by wyeliminować najpopularniejsze potencjalne błędy rodziców. Dzięki temu pozycja dziecka w nosidle (z szeroko rozstawionymi nóżkami, wspierająca prawidłowy rozwój bioderek) jest prawidłowa, a kształt kręgosłupa pozostaje naturalnie zaokrąglony. To wszystko sprawiło, że nosidła Cybex zostały opatrzone certyfikatem IHDI (International Hip Dysplasia Insitute).
Do tej pory polecałam Wam nosidełka dopiero od momentu, gdy dziecko już siedzi, a na wcześniejszym etapie – chusty. Jednak Paweł Zawitkowski – autorytet w dziedzinie dziecięcej rehabilitacji potwierdził, że w nosidełkach Cybex Maira można nosić dzieci od urodzenia – jest to dla mnie niezwykle ważna rekomendacja i z pewnością jej ufam.
Noszenie
W nosidełkach Cybex Maira możemy nosić maluszka w pozycji z przodu, na boku lub z tyłu – w zależności od tego, jak lubimy i jak jest nam najwygodniej.
Ja na ten moment preferuję nosić synków z przodu, gdzie mamy siebie blisko, możemy utrzymać kontakt wzrokowy i werbalny. W tej pozycji zdarzyło mi się także nieznacznie po prostu poluźnić nosidło i nakarmić Maksia – są głosy, że niewskazane jest karmienie dziecka w chuście, gdyż na wypadek zakrztuszenia tracimy czas na wyplątanie dziecka z chusty, a mi wystarczy odpięcie jednej klamry aby wyjąć Malucha, więc nie widzę przeszkód.
Pas biodrowy
W obu testowanych przez nas modelach nosidełko zapinane jest w pasie na regulowaną klamrę z dodatkowym zabezpieczeniem uniemożliwiającym jej samoczynne odpięcie. Zapinanie i odpinanie pasa jest naprawdę łatwe, a zbędna długość pasów nie dynda nam przy ciele – przy pasie znajdują się specjalne gumki, pod które możemy włożyć jego zbyt długie końce.
Pas biodrowy jest masywny, przez co niezwykle wygodny, bez problemu mogłam nosić przez cały dzień zarówno Maksia, jak i kilkunastokilogramowego Mikołaja.
Cybex Maira Tie czy Click – które nosidło jest lepsze?
Po wrzuceniu naszych zdjęć z wakacji na Instagram dostaję od Was mnóstwo pytań o to, które nosidło wybrać. A ja wtedy pytam Was: kto u Was będzie przede wszystkim nosił dziecko? Jeden rodzic czy oboje?
Jedyną różnicą między nosidełkami Cybex Maira Tie a Cybex Maira Click jest inne wiązanie pasów naramiennych.
Jak sama nazwa wskazuje, w modelu Cybex Maira Tie pasy są wiązane na plecach i pod nóżkami oraz pupą maluszka. W opcji Click pasy wiązane zostały zastąpione zapinanymi klamrami – podobnymi do tych w pasie, tylko mniejszymi.
Jeśli u Was Malucha będzie nosił jeden rodzic, polecam Mairę Click – dostosujesz długość wszystkich pasów idealnie dla siebie i dziecka i zyskasz bardzo szybkie zakładanie i zdejmowanie nosidła.
Jeśli chcecie nosić oboje, każdorazowa regulacja trzech lub czterech klamer (w noszeniu pasów naramiennych równolegle) może być dla Was uciążliwa, więc wybierzcie Mairę Tie – szybko i łatwo każdorazowo dostosujecie do siebie pas biodrowy, a pasy naramienne zawiążecie każdorazowo tak, jak Wam wygodnie.
Gdybym miała wybrać jedno nosidło, w mojej sytuacji wybrałabym nosidło Maira Click.
Po pierwsze dlatego, że czekała nas podróż samolotem i mnóstwo wycieczek, nie chciałam każdorazowo zamiatać płyty lotniska czy chodnika długimi pasami. Wiedziałam, że – jak wspomniałam wyżej – musiałam na wakacjach Maksia wielokrotnie wkładać i wykładać z nosidła, dlatego potrzebowałam maksymalnie jak najwięcej ułatwienia w tym zadaniu. Dzięki pasom zapinanym na klamry traciłam mniej czasu na zapięcie i odpięcie dziecka, a dodatkowo robię to zupełnie sama – łatwo sięgam za plecy, by zapiąć czy odpiąć klamry.
Po drugie, z tego względu, że głównie to ja noszę Maksia, regulowane pasy dopasowane są do mnie. Jeśli zaś oboje rodziców noszą dziecko w nosidle, zdecydowanie bardziej odpowiedni będzie model Tie z wiązaniami, dzięki którym bez problemu dopasujecie pasy do Mamy lub Taty. Wystarczy wtedy regulować jedną klamrę, a nie trzy lub cztery.
W obu modelach pasy naramienne można nosić skrzyżowane lub równoległe – w zależności od tego, jak nam wygodniej. Jeśli zakładamy je równolegle, spinamy je ze sobą dodatkowym paskiem, dla zwiększenia wygody. Osobiście zawsze zakładam je na krzyż – to jedna klamerka mniej do zapięcia, a ja lubię szybkie rozwiązania.
Materiał
Cybex Maira nie są to nosidła sztywne – są wykonane z chustopodobnego, bawełnianego, organicznego, dwuwarstwowego materiału, dzięki czemu jest oddychające i nie poci się w nim ani dziecko, ani ja, jak to bywa w przypadku chust tradycyjnych, a jest ogromnym minusem chust elastycznych. Chusta to ponad pięć metrów materiału, którym obwiązany jest rodzic, a tu? Nosiłam Maksia w gorącym rzymskim słońcu, nawet przy ponad trzydziestu stopniach i uwielbiałam to. W chuście elastycznej nie dawałam rady w Polsce w maju.
Miękki materiał nosidła pozwala również na zachowanie wspomnianej wyżej naturalnej krzywizny kręgosłupa maluszka.
Nosidełka możemy prać w pralce w 30 stopniach, co jest ogromnym ułatwieniem!
Dodatkową funkcją nosidła jest… gryzak 🙂
Zagłówek / kapturek
W obu modelach znajduje się regulowany zagłówek, który z łatwością można rozwinąć, zwinąć i schować. Pełni wiele funkcji – gdy dziecko śpi, zwinięty zagłówek, przyczepiony na specjalne haczyki, podtrzymuje maluszkowi główkę, natomiast rozwinięty stanowi doskonałą ochronę przed słońcem.
Kolory
Cybex Maira ma minimalistyczny, klasyczny design, tak jak lubimy. Występuje w prostych kolorach – beżowym, czarnym, szarym oraz granatowym (denim).
Nie ukrywam, że kolory naszych nosideł dopasowaliśmy do noszonych przez nas ubrań – model Click wybraliśmy beżowy, ponieważ ja noszę głównie jasne kolory, zaś Tie – czarny, dla Wojtka. Muszę jednak przyznać, że – choć mogłoby się wydawać, że jest inaczej – to beżowe nosidło łatwiej było utrzymać w czystości, niż czarne, które nieco „obłaziło” czy to ubraniami naszymi, czy dziecka.
Opcja w jasnym kolorze sprawdziła nam się lepiej również ze względu na włoskie słońce – jasny kolor lepiej odbijał światło.
Cena
Cena nosidła Cybex Maira – niezależnie czy to model Cybex Maira Tie czy Cybex Maira Click to 599 zł, a kupisz je tutaj.
Może wydawać się to sporo, ale tak naprawdę Cybex Maira to 2 produkty w jednym – chusta do noszenia noworodka i niemowlaka, który jeszcze sam nie siedzi i nosidło dla dziecka do około drugiego roku życia. Patrząc na nie w ten sposób, to bardzo dobra inwestycja.
Nosidło Cybex Maira sprawdza się u nas na wycieczkę, na spacer, na lotnisko, na zakupy i w wielu innych sytuacjach – nie wyobrażam sobie w tej chwili bardziej wygodnego i bezpiecznego nosidła dla moich dzieci.
A co dla Ciebie jest najważniejsze w wyborze nosidła? I czy w ogóle lubicie się nosić?
Chcesz być ze mną na bieżąco? Dołącz do mnie na Facebooku i Instagramie.
Agnieszka Kudela
dziękuję – i to właśnie takie jest 🙂
Julia
Cenne informacje oraz wskazówki 🙂 Zstanawiam się tylko, czy chodzi o Pawła Zawitkowskiego? Pozdrawiam 🙂
Agnieszka Kudela
Oczywiście tak – przepraszam, wkradła się literówka 🙂 dziękuję!
Julia
My zrobimy już trzecie podejście :-). Nasz synek uwielbia swobodę i jeszcze trzy miesiące temu nie dał się ani zamotać w chustę ani włożyć do nosidełka ;-). Mam nadzieję, że tym razem się uda, bo w innym wypadku to ja poproszę dwie dodatkowe ręce!
Pozdrawiam 🙂