Pokój dziecięcy w klimacie safari i w duchu Montessori – odsłona #1

Jak urządziliśmy pokój dziecięcy w klimacie safari? Kto nam pomagał? Jakie produkty wybraliśmy? Zapraszam Cię do świata Maksia – pokoju dwulatka, naszego młodszego Synka.
Pewnego letniego popołudnia w naszym domu mieliśmy przyjemność gościć przesympatyczną architekt wnętrz Ewelinę Gawlik, właścicielkę unikalnego Centrum Wyprawkowego – Muppetshop. To z Eweliną kompletowałam naszą wyprawkę dla Maksia, bazując na jej rekomendacjach – w jej sklepie znajdziecie jedynie wyselekcjonowane, najlepsze w swoim rodzaju produkty dla dzieci, które są nie tylko funkcjonalne, ale także piękne i stylowe. Po ponad dwóch latach ich użytkowania mogę z pewnością powiedzieć, że ufam rekomendacjom Eweliny.
Dla Eweliny aranżacja dziecięcych i rodzinnych przestrzeni to prawdziwa pasja, dlatego tym razem to ją poprosiłam o pomoc w urządzeniu pokoiku dla Maksia. Ewelina zabrała też ze sobą wspaniałą fotografkę Lidię z portalu Ładne Bebe. Wspólnie wyczarowaliśmy w pokoju naszego Maksia najprawdziwsze safari i spędziłyśmy wspaniały dzień, objadając się francuskimi ciastami z czekoladą i kanapeczkami z tapenadą oliwkową i salami! Dodam, że nikt nie był w ciąży 😉
Jak urządzić pokój dziecka? Nasz pokój od niemowlaka do dwulatka
Przy aranżowaniu pokoju dla Maksia było mi dużo łatwiej, bo byłam już doświadczoną Mamą, dobrze znałam nasze potrzeby, a dodatkowa, nieoceniona pomoc Eweliny sprawiły, że mieszka nam się w nim idealnie.
Przez pierwszy rok Maksiu miał swoje funkcjonalne przestrzenie w naszej sypialni – sama zobacz nasz kącik do karmienia piersią, kącik do przewijania i pielęgnacji oraz kącik do spania niemowlaka – ale mniej więcej w okolicach 1,5 roku, kiedy skończyłam karmić piersią, zaczęłam już myśleć o tym, aby zrobić dla niego osobny pokój – pokój dwulatka.
Zawsze marzyłam o pokoiku dla dziecka w kolorach ton w ton, ale myślałam o białych mebelkach. Ewelina zaproponowała mi jednak piękną, solidną, ponadczasową szarą kolekcję mebli dziecięcych Newport II Grey od Kidsmill – zakochałam się i wiedziałam, że kolor ścian będzie również szary.
Sama już od dawna marzyłam o pluszowych głowach na ścianie i drewnianym kółku z imieniem Dziecka – tak klimat safari zdominował temat pokoiku.
Chciałam, aby w pokoju dziecięcym znalazły się roślinki, ale z drugiej strony miałam z tyłu głowy, że jest to niebezpieczne, bo dziecko może przewrócić na siebie ciężką doniczkę, zjeść ziemię, albo w najlepszym wypadku… rozsypać ją i zrobić duuużo bałaganu 😉 Wiszące doniczki, ulokowane poza zasięgiem sprytnych rączek, okazały się idealnym rozwiązaniem i dodatkowo pięknie przyozdobiły wnętrze.
Ponieważ w pokoju Maksia są również duże okna, postanowiłam, że do wnętrza w stonowanych kolorach doskonale dopasują się również zasłony ton w ton.
Przyświecała nam idea, aby przestrzeń była bezpieczna i odpowiednia dla dziecka w wieku roku czy dwóch lat, ale też by był to pokój utrzymany w duchu zasad pedagogiki Montessori, o której pisałam tutaj, a dodatkowo stworzony w taki przemyślany sposób, aby mebelki dziecięce nie musiały być wymieniane co kilka lat, tylko starczyły Maksiowi spokojnie do czasu studiów.
Pokój Montessori – mebelki dziecięce do pokoiku dla chłopca
Zasady Montessori mówią, że wszystko powinno być dostosowane do wzrostu i wieku dziecka. To, co znajduje się powyżej, powinno być puste, tak aby Maluch miał swobodny i bezpieczny dostęp do każdej przestrzeni w swoim pokoju i mógł brać rzeczy i odkładać je na miejsce, gdy tylko ma to ochotę. Wspiera to jego rozwój, kreatywność i samodzielność. Ja natomiast wiem, że dzieci bardzo szybko rosną, dlatego wybrałam takie mebelki dziecięce, które będą idealne również wtedy, gdy Maksiu podrośnie, a nawet dorośnie.
Łóżeczko dziecięce
Po pierwsze łóżeczko. Nie zdecydowałam się na materac leżący na podłodze, choć idealny w teorii, w naszym domu i przy naszym trybie życia uznałam, że się nie sprawdzi. Na piętrze mamy 3 sypialnie – Mikusia, Maksia i naszą, i śpimy przy otwartych drzwiach, aby mieć zawsze dostęp do świeżego powietrza niekoniecznie przez okno otwarte w pokoju dziecięcym, ale na przykład na strychu. Na piętrze znajdują się u nas 2 biegi schodów nieźle „za-kręconych” – jeden w górę, drugi w dół. Są na nich zamontowane bramki, ale pamiętajmy, że jesteśmy tylko ludźmi i można o zamknięciu zapomnieć, szczególnie jak jest się starszym Bratem, a ma się jednak dopiero 4 lata. Także nocne wędrówki po całym piętrze, gdzie jest i łazienka, i pokój dorosłych, nie wydawały mi się najbezpieczniejsze.
Dlatego było dla mnie oczywiste, że ze względów bezpieczeństwa wybierzemy łóżeczko. Ale już nie takie małe jak dla Mikusia, czyli 120×60 – Mikuś je uwielbiał, ale szybko przestał się w nim mieścić i… w wieku 2 i pół roku sam wyprowadził się z niego do pokoju gościnnego! – tym samym wymusił na nas zakup nowego mebla ;-). Tym razem postawiłam na łóżeczko 140 x 70 cm. Koniecznie z funkcją tapczanu! Można zdemontować jeden bok, zamontować listwę i zyskać uroczy, wygodny tapczanik, gdy nasze Dziecko jest już gotowe na samodzielne eksplorowanie świata.
Wiedziałam też, że pusta przestrzeń pod łóżeczkiem to trudno dostępna (także dla odkurzacza) kraina, w której w środku nocy najbardziej lubi lądować smoczek, więc tym razem od progu mówiłam, że łóżeczko musi mieć szuflady. Wróciliśmy tu do zasad Montessori i przeznaczyliśmy je na przechowywanie zabawek – Dziecko ma do nich swobodny dostęp. Spokojnie mogłabym też ułożyć tam też zapas pieluszek, pościeli czy ręczników. I nie muszę pod nim odkurzać!
Strefa odpoczynku…
Natomiast z uwagi na to, że Maksio nie może samodzielnie wejść do łóżeczka, zaaranżowałyśmy mu osobą strefę wypoczynku, do której ma swobodny dostęp kiedy tylko chce może położyć się i odpocząć. Serio, robi to! Nuci wtedy kołysanki i wstaje po 5 minutach jak nowo narodzony.
Początkowo była to milusia mata… na zdjęciu z edukacyjnym stojakiem na czas zabawy…
wymienna na milusiego hipcia.
Komoda dziecięca
Nasza komoda składa się z dwóch elementów i pełni dwie funkcje – jest oczywiście przede wszystkim komodą, ale po nałożeniu na nią specjalnej nakładki, staje się ogromnym przewijakiem, idealnym do pielęgnacji Dziecka.
Moje Dzieci zawsze miały wydzieloną strefę do przewijania i u nas się to super sprawdza. Jeśli tylko przewijałam ich w innym miejscu, chłopcy traktowali to jako zabawę i uciekali zalewając się śmiechem. Chociaż dzisiaj Maksiu już sam ćwiczy ubieranie się, to jednak gdy konieczna jest zmiana pieluszki, zawsze wracamy tam – ta stacja do zmiany pieluszki ma coś magicznego w sobie.
Aby Dziecku było wygodnie, Ewelina proponuje piankową matę do przewijania Shnuggle – została wykonana z pianki, która jest delikatna i ciepła w dotyku, a dodatkowo wyprofilowana – jest wyższa pod główką i niższa pod nóżkami, możesz z niej korzystać nie tylko na przewijaku, ale wszędzie gdzie tylko zechcesz, na przykład w łazience na pralce – albo nawet zabrać na wakacje.
W szufladach umieściłam zapas pieluszek i ubranek – nic co znajduje się w komodzie nie stwarza niebezpieczeństwa dla dziecka – poza zawałem Mamy na widok wyrzuconych upranych i uprasowanych ciuszków. Maksio już dziś uwielbia wybierać, co na siebie włoży. Gdy mamy więcej czasu, zamiast ubierać go na przewijaku, uczymy się samodzielności, siadamy na dywanie i Maksio wybiera, co na siebie założy i z moją niewielką pomocą ubiera. Mamuniowa duma.
Zawsze staram się pamiętać, że choć trwa to 10 razy dłużej, to najlepsza lekcja samodzielności i rozwoju motorycznego i pewnie jeszcze miliona innych rzeczy, jaką mogę dać mojemu Dziecku. I śmiesznie wspólnie spędzony razem czas to dodatkowy bonus. Wtedy zwykle dołącza do nas Mikołaj z majtkami na głowie – to teraz popisowy żart naszego 4 i pół latka 😉
Gdy za jakiś czas zdejmę nakładkę z komody, stanie się ona płytsza i będę mogła znaleźć dla niej inne miejsce, na przykład postawić obok szafy. Dzięki temu zyskam też kiedyś przestrzeń na wstawienie dorosłego łóżka i biurka pod oknem, gdy będę urządzała pokoik dla…. szkolniaka?
Uwielbiam rozwiązania, które mogą nam towarzyszyć przez wiele lat i rosnąć razem z dzieckiem, dlatego już teraz… zdecydowałam się na szafę do kompletu.
Funkcjonalna szafa na wiele lat
W dolnych szufladach przechowuję kocyki, pościelki, nosidło ergonomiczne, pieluszki muślinowe – wszystko, co wyjęte samodzielnie przez Maksia nie przysporzy mi zbyt wiele sprzątania 😉
Natomiast górna część szafy to już strefa rodziców – znajdują się tu rzeczy, do których Maksio nie ma dostępu – na przykład termometr czy inhalator, ale także na bieżąco odkładam tu ubranka, z których Maksio wyrósł i jak dopiero uzbiera się więcej sztuk, wynoszę na strych, ale także ubranka, z których wyrósł Mikuś – czekają na młodszego Brata. Tak naprawdę w wieku 2 lat Maksiowi wystarczyłoby tylko łóżeczko i komoda z przewijakiem, ale dobranie szafy do kompletu za kilka lat mogłoby być kłopotliwe, więc stanęła ona tu już teraz. W środku ma zarówno półki, jak i drążek do zawieszenia ubrań, z pewnością powieszę w nim strój pierwszoklasisty, ale może także także dla maturzysty?
Pokoik dla chłopca – dekoracje i zabawki do pokoju dziecięcego rodem z sawanny
Ewelina dobrała nam genialny dywan z zebrą, dużego pluszowego hipcia, który jest bardzo wygodny i przyjemny w dotyku (już zdarzyło mi się na nim zasnąć, śpiewając kołysanki…), bujany fotel…. ach, które dziecko tego nie uwielbia? Drewniane zabawki, przepiękne liczydło i wyjątkowe pluszaki – dzikie zwierzęta z sawanny. Wszystkie zabawki są wykonane z przyjemnych, a przede wszystkim naturalnych materiałów, z dbałością o wszystkie szczegóły. Mają różne kolory, kształty i faktury – raj dla dzieci.
Wśród dodatków króluje kocyk, idealny podczas wspólnego czytania…
ręczniki – wszystkie uszyte z bawełny, pieluszki muślinowe, a nawet ubranka z bawełny organicznej.
Lustro jest świetną pomocą w rozwoju dziecka, więc nawiązując do klimatu safari, zleciłam zaprojektowanie na zamówienie lustra w kształcie żyrafy, wykonane z nietłukącego się materiału. Dzięki temu, że jest bezpieczne, spokojnie mogło znaleźć się tak nisko, a Maksiu bez obaw może go dotykać i się w nim przeglądać. Kiedy wybrałam najważniejsze dla mnie rzeczy, stery oddałam Ewelinie.
Nasza wspólna aranżacja pokoju dziecka
Nasza wspólna praca przyniosła przepiękne efekty. Kiedy zastanawiałam się, jak urządzić pokój dziecka, dokładnie wiedziałam już, jakiej funkcjonalności potrzebuję i jakie chcę mebelki – komoda, szafa, łóżko z szufladkami. Wiedziałam, że chcę, aby był to pokój utrzymany w duchu Montessori, ale jednak taki, który będzie też dobry na później. Ewelina doskonale to wszystko połączyła oraz dobrała kolorowe detale, które dodatkowo urozmaiciły pokój. Tak oto nad polskim morzem, w sercu Gdyni, powstało wnętrze w stonowanych kolorach, przypominające klimatem najprawdziwsze safari.
W poście wystąpili:
Mebelki:
fotel bujany – Quax – Muppetshop
łóżeczko – Kidsmill Newport II – Muppetshop
komoda – Kidsmill Newport II – Muppetshop
nadkładka na komodę – przewijak – Kidsmill Newport II – Muppetshop
piankowa mata do przewijania – Shnuggle – Muppetshop
szafa – Kidsmill Newport II – Muppetshop
miętowe krzesełko – Les Gambettes – Muppetshop
Tekstylia:
otulacze, pieluszki i ubranka z bawełny hydrofilowej – Lodger – Muppetshop
ubranka z bawełny organicznej – Dear Eco – Muppetshop
ręcznik z kapturkiem – Liewood – Muppetshop
kocyk w kaktusy – Quax – Muppetshop
puszysta mata z kaktusem – Quax – Muppetshop
worek do przechowywania safari – Ferm Living – Muppetshop
worek do przechowywania safari – tygrys – Ferm Living – Muppetshop
Dekoracje:
okrągłą poduszka lew – Ferm Living – Muppetshop
drewniane obrazki – łódka, żyrafa – Timbergram – Muppetshop
lustro żyrafa na indywidualne zamówieni – Dekosign
głowa żyrafy na ścianę- H&M Home
głowa nosorożca na ścianę – H&M Home
Napis na ścianę w kółku Maksiu – Corten Design
Zabawki
Stojak edukacyjny – Little Leaf – Muppetshop
Zestaw Arka Noego – Maileg – Muppetshop
Drewniane autko na sznureczku – Liewood – Muppetshop
Liczydło – Liewood – Muppetshop
Pluszowy hipopotam – Quax – Muppetshop
Pluszowy struś – Quax – Muppetshop
Drewniana układanka Safari – Ferm Living – Muppetshop
Puzzle Safari – Ferm Living – Muppetshop
Kauczukowe gryzaki – Oli & Carol – Muppetshop
A jak Tobie podoba się pokój dwulatka w klimacie Safari? 🙂
Maksiowi bardzo <3