Moja jesienna pielęgnacja i ulubione kosmetyki ekologiczne
Dostaję od Was masę pytań o kosmetyki ekologiczne, których używam, więc dziś małe uzupełnienie tego, co pokazuję Wam na Instagramie czy Facebooku. Dziś opowiem Wam o mojej pielęgnacji cery tej jesieni.
Lato odeszło w zapomnienie, ale nasza skóra pewnie jeszcze dobrze je pamięta. Może być wciąż grubsza – tak broniła się latem przed słońcem i wiatrem. Prawdopodobnie jest także przesuszona, a to, że ma tendencję do błyszczenia wcale przesuszeniu nie zaprzecza. Może także mieć przebarwienia – pamiątki po kąpielach słonecznych. Dlatego moja pielęgnacja tej jesieni nastawiona jest na złuszczanie, nawilżanie i odżywanie. Nie tylko u kosmetyczki, ale przede wszystkim każdego jednego dnia.
Wieczorna pielęgnacja w 5 krokach
Krok 1. Szczoteczka do twarzy Clarisonic
Recenzję tej szczoteczki możecie przeczytać tutaj. Szczoteczkę uwielbiam, ale niestety wciąż nie znalazłam idealnego płynu do niej, dlatego wciąż testuję i szukam. Z przyjemnością poznam Wasze ulubione żele do demakijażu, które są jak najbardziej naturalne.
Krok 2. Wygładzający olejek do mycia twarzy i demakijażu od Clochee
Po zmyciu makijażu szczoteczką, wylewam porcję olejku na wacik kosmetyczny i delikatnie przykładam do powiek, bardzo delikatnie przecierając. Skóra wokół oczu jest nawet 10 razy cieńsza niż na pozostałych częściach twarzy i wymaga specjalnego traktowania. Tak na prawdę to pierwszy olejek, który pozwolił mi na tak ultradelikatny demakijaż oczu i ich okolic.
Olejek ten bazuje na głównie na wysokiej jakości oleju ze słodkich migdałów, bogatym w witaminy A, B1, B2, B6, D i E oraz na oleju sezamowym bogatym w składniki mineralne i witaminę B. Zatem nie tylko fantastycznie zmywa makijaż, ale odżywia, łagodzi i poprawia elastyczność – tego właśnie brakowało mi, gdy korzystałam z płynu micelarnego do demakijażu oczu.
Olejek kupiłam na stronie producenta Clochee – akurat miałam ważny kod rabatowy, ale kosmetyki tej firmy są często w konkurencyjnych sklepach dostępne taniej, więc zawsze sprawdzam najlepszą cenę o tu – jak widzicie można sporo zaoszczędzić.
Jeśli chcecie zaoszczędzić na demakijażu przetestujcie do tego celu olej sezamowy czy migdałowy ze sklepu ze zdrową żywnością. Ważne, aby były nierafinowane i tłoczone na zimno – zachowają wtedy większość składników odżywczych. O moich ulubionych zastosowaniach oleju kokosowego możecie przeczytać tutaj.
Krok 3. Łagodzący tonik antyoksydacyjny od Clochee
Jedną-dwie porcje toniku pompuję na wacik i przecieram cała twarz, szyję i dekolt. Na pewno nie wysusza, nie ściąga, daje uczucie nawilżenia, pozwala też usunąć resztki makijażu, jeśli nie udało się to w poprzednich krokach.
Kupiłam go razem z olejkiem na stronie Clochee, ale polecam Ci każdorazowo sprawdzać gdzie jest najlepsza oferta na ten tonik.
Krok 4. Krem z kwasem laktobionowym od Organicseries
Przez wiele lat poszukiwałam kremu do twarzy. Żadnego ideału, chociaż takiego, który moja wrażliwa skóra w ogóle by zaakceptowała. Dotychczas każdy jeden krem po kilku czy kilkunastu dniach przestawał być przez moją cerę tolerowany. Pojawiają się wtedy wypryski, niedoskonałości, stany zapalne. Niektóre kremy już odpadają przy pierwszym użyciu, gdy pojawia się pieczenie i szczypanie. Inne gdy wstanę rano i przejrzę się w lustrze. Spora część natomiast jest akceptowalna na etapie próbki, a jak zdecyduję się na zakup pełnego produktu i stosuję go przez kolejne dni to zaczynają się problemy i taki kosmetyk ląduje na półce, a później rozdaję po rodzinie. Dermatolog czy kosmetyczka mówią, że jest to nietolerancja pewnych składników obecnych w kremach. Jakich? Do tego nie doszliśmy. I tak od wielu lat raz na miesiąc czy dwa kupuję nowy krem do twarzy, z coraz mniejszą nadzieją na sukces i godząc się z odwodnioną skórą, jaka pozostaje wtedy, gdy pielęgnację skóry zakańcza się na demakijażu.
Gdy moja Przyjaciółka zaszła w ciążę pożyczyła mi do kolejnych testów swój ulubiony krem, nie miałam wielkich nadziei i niczego sobie nie obiecywałam. Ku mojemu zaskoczeniu krem został w pełni zaakceptowany przez moją kapryśną cerę, nie tylko na dzień czy dwa, ale przynajmniej dwa tygodnie. Wtedy zdecydowałam się na zakup własnego kremu – początkowo w małym 50 ml opakowaniu, aby po jego opróżnieniu (pierwszego całego kremu pielęgnacyjnego w życiu!) kupić drugie, tym razem aż 200 ml opakowanie. Jestem przeszczęśliwa, że w końcu mogę nawilżać i odżywiać moją cerę, która niestety, ale w wieku 30+ tego wymaga. Dodatkowo krem jest w próżniowym opakowaniu z pompką – nie dostają się do środka bakterie ani powietrze, dzięki czemu dużo dłużej zachowuje świeżość i higienę.
Wiem, że każda cera jest inna, każda me inne potrzeby jednak jeśli masz cerę wrażliwą, mieszaną, ze skłonnością do niedoskonałości i wciąż szukasz tego idealnego kremu, na prawdę warto spróbować tego. Jeśli masz jakąkolwiek inną i szukasz kremu dla siebie, koniecznie wypróbuj inne kremy z tej firmy, mojej Mamie sprezentowałam krem do cery dojrzałej i już kupiła sobie trzecie opakowanie. Uwielbia je, a pojemność 200 ml wychodzi bardzo korzystnie. A w nim 95% składników odżywczych, 98% składników certyfikowanych i 100% składników naturalnych. O to chodzi!
Kupuję go hurtowni, dostępny jest w dwóch pojemnościach 50 ml i 200 ml
Krok 5. Krem forte pod oczy od Organicseries
Po fascynacji kremem z kwasem laktobionowym, zdecydowałam się na krem pod oczy z tej samej firmy. Jest w moim ulubionym, próżniowym opakowaniu z pompką, nie powoduje u mnie żadnych podrażnień (z kremami aptecznymi bywało różnie), a co najważniejsze – widzę poprawę kondycji skóry wokół oczu. Z przyjemnością wykorzystam całe opakowanie i kto wie, może zostanie ze mną na długo.
Do kupienia na stronie Organicseries.
Poranna pielęgnacja w 3 krokach
Krok 1. Czysta woda
Po nocy przemywam twarz czystą wodą i nie stosuję wtedy na skórę twarzy żadnych detergentów i przemywam ją czystą wodą. Śmieję się, że tak zmywam sen z twarzy.
Krok 2. Łagodzący tonik antyoksydacyjny od Clochee
Ten sam, który stosuję wieczorem, pomaga zmyć zanieczyszczenia, które pojawiły się na twarzy nocą.
Krok 3. Nawilżający krem z naturalnym filtrem od Organicseries
Gdy pisałam ten post kilka tygodni temu, w tym miejscu umieściłam Normalizujący krem dla skóry tłustej i trądzikowej od Organique, ale wciąż czułam, że chyba jednak nie jesteśmy dla siebie stworzeni. Wciąż odnosiłam wrażenie, że mnie po prostu zapycha. Zdecydowałam się więc na zakup małego kremu z Organicseries i jak widzicie na zdjęciu właśnie kończę pierwsze opakowanie – wyjęłam pompkę aby wydostać go do ostatniej kropli. Bardzo dobrze sprawdza się pod makijaż, choć nie matuje, ale na pewno cera nie błyszczy się po nim bardziej. Stosuję go czasami także na noc zamiast tego z kwasem. Po zużyciu całego opakowania mogę powiedzieć, że skóra jest wyraźnie bardziej nawilżona i sprężysta. To na pewno nie koniec naszej znajomości, choć jako kolejny krem na dzień zamówię krem do cery naczynkowej, gdyż niestety powiększone naczynka i zaczerwieniona skóra także mi towarzyszą.
Na zdjęciach możecie zobaczyć także bambusowy peeling, który stosuję raz w tygodniu. Ale o takich kosmetykach do zadań specjalnych poświęca osobny temat.
Monia
Odkąd poznałam kosmetyki koreańskie, zawsze sprawdzam składy produktów i nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez kremu z filtrem. Na pewno wypróbuję ten od Organicseries, bo to nie pierwszy raz widzę jego polecenie.
Viki
Krem z naturalnym filtrem od Organicseries polecam!
Perfumesco
Ja też od dawna staram się kupowac kosmetyki bez parabenów, stało się to dośc popularne że chyba kazdy z nas już zwraca uwagę na skład kosmetyków. Ja akurat mem cerę trądzikową więc ciężko mi jest dobrac dobry kosmetyk do twarzy. Może coś zaproponujesz ?
Agnieszka Kudela
Cieszę się, że coraz więcej osób zwraca na to uwagę. W moim przypadku prócz kosmetyków duże znaczenie miała również zmiana diety. Nie mam cery trądzikowej, więc nie pomogę – korzystałam tylko z kosmetyków w poście. Ale polecam całą serię organic series – może znajdziesz tam coś dla siebie.
grill
oo! nie znałam tych marek :O
Patrycja
Miałam ostatnio okazję zapoznać się z kosmetykami Naturavit, myślę, że są naprawdę godne uwagi. Sama staram się korzystać z porządnych, ekologicznych kosmetyków, mam spore problemy z cerą, wiele rzeczy podrażnia moja skórę. Co więcej są to polskie kosmetyki, jak dla mnie jedne z lepszych, z jakich miałam okazję korzystać.
Iza
Ja również uwielbiam kosmetyki Naturativ, są w 100% naturalne, bardzo fajnie nawilżają, balsam który używam znakomicie zrewitalizował moją skórę i do tego po jego zastosowaniu moje ciało pięknie pachnie. Uważam, że kosmetyki tej firmy warto mieć, wybór jest duży, a więc na pewno każdy znajdzie tak jak ja coś dla siebie
marietta
u mnie najlepiej sprawdza się krem z Femi
Asia
Świadomość rośnie coraz bardziej i to widać. Popularność ekologicznych naturalnych kosmetyków jest coraz większa i coraz większa ilość producentów tego typu pojawia się na rynku.
justyna k
Widzę po twoim blogu że uwielbiasz wszystko co ekologiczne i zgodne z naturą:)
A jak jest w stosunku do suplementów zażywasz coś typowo z apteki czy jednak stawiasz na owoce i warzywa? Teraz jest je bardzo łatwo dostać ale co w zimie? natknęłam się ostatnio na naturalne suplementy bez chemii w składzie np Look Up co o nich sądzisz?
faustyna kędzior
Też biorę ten suplement:) Wcześniej brałam tradycyjnie jakieś suplementy z apteki jednak nic wiele to nie dawało. Znajoma dietetyczka poleciła mi własnie coś naturalnego żebym zaczęła brać także wybór padł na lookUp i jestem zadowolona z nich na dzień dzisiejszy.
Paulina
Jaki ma spv krem z organicseries?