Sprawdzony sposób na sprzątanie, dzięki któremu mamy wolny weekend
Sprzątanie może być utrapieniem każdej Pani Domu, a szczególnie takiej, która prócz Męża ma również dzieci, a na dodatek psa 😉 Z dzieciństwa pamiętam, że każda sobota od rana była wypełniona porządkami: odkurzaniem, układaniem, ścieraniem kurzy i myciem podłóg, a ja marzyłam o tym, aby ten czas spędzić z rodzicami zupełnie inaczej.
Dlatego jako żona i Mama tak organizuję sprzątanie, że mam wolny weekend. Jak to możliwe?
Kluczem do szczęścia jest systematyczność i metoda małych kroków. Codziennie porządkuję inną przestrzeń w naszym domu, co zdecydowanie zajmuje mi mniej czasu niż sprzątanie całego domu jednorazowo w sobotę od rana, a dzięki temu już w piątek możemy wyjechać z dziećmi na weekend, mając ten spokój, że wrócimy do czystego domu.
Sprzątaniem oczywiście nie zajmuję się sama, zaangażowana jest w ten projekt cała rodzina, również dzieci. Każdy ma swoje obowiązki, o których wie, że należą do niego i które wypełnia. Nie mam (już!) też problemu z tym, aby raz na jakiś czas większe sprzątanie zlecić zewnętrznej firmie.
Jak wygląda nasz tygodniowy harmonogram sprzątania?
Niedziela
Niedziela to czas dla nas – bez sprzątania, bez pilnych zadań, tylko my, dzieci i Zuma. Zwykle pod wieczór przyjeżdża też do nas Babcia Halinka i spędzamy rodzinnie czas, gotujemy, pieczemy chleb.
Tego dnia zajmujemy się tylko drobnymi rzeczami, które jednak znacznie ułatwiają funkcjonowanie całej rodziny i życie domowe w ciągu tygodnia.
Co na przykład?
- przygotowanie ubrań dla dzieci na cały tydzień – w pokojach synków każdy z nich ma „magiczną szufladę”, gdzie wspólnie komponujemy zestawy ubrań cały tydzień, dzięki temu codziennie rano nie ma zastanawiania się, co dziś ubrać, tylko gotowe zestawy skomponowane „na cebulkę”, dzięki czemu dopasowane do każdej pogody;
- razem z Wojtkiem planujemy posiłki na cały tydzień i robimy listę zakupów, dzięki czemu nie będziemy się zastanawiać: „co by tu dzisiaj”, a w sklepie zaoszczędzimy czas i pieniądze, kupując tylko to, czego potrzebujemy, zamiast przechadzać się między regałami, rozglądając się na wszystkie strony. Co tylko możliwe zamawiamy online z odbiorem samochodem – wystarczy podjechać pod sklep, a zakupy lądują prosto w naszym bagażniku;
- ogarnięcie samochodu – niedzielny wieczór to idealny czas na opróżnienie śmieci z kieszeni i schowków auta, uzupełnienie zapasów (zawsze mamy kilka przekąsek, wodę czy maseczki) czy wymianę książeczek dla dzieci na inne – świetne rozwiązanie na zabawę dla dzieci zamiast popularnego tabletu, którego nasze dzieci nie używają w podróży. Zwykle wracając z weekendu czy niedzielnego spaceru, podjeżdżamy też na myjnię.
Jaki mamy plan na cały tydzień?
Poniedziałek
- zakupy – według wczorajszej listy,
- pranie – czasem nawet 2-3 tury, w zależności od tego, czy piorę coś dodatkowo, np. pościele czy zimową/letnią odzież przed rozpoczęciem sezonu czy ubrania po powrocie z weekendu. Natomiast sortowanie prania odbywa się u nas na bieżąco – mamy w łazience komodę z szufladami, gdzie od góry zbieramy w osobnych szufladach pranie: białe, czarne, kolorowe i na samym dole dziecięce.
Wtorek
- Ścieranie kurzy i odkładanie rzeczy na miejsce – zabieram ze sobą dzieci i kosz na pranie oraz paczkę ekologicznych chusteczek do czyszczenia mebli. Przechodzimy tak pomieszczenie po pomieszczeniu, a w koszu umieszczamy wszystko, co nie jest na swoim miejscu – tak przechadzamy się po całym domu, ścierając kurze we wszystkich pomieszczeniach. Na koniec wyciągamy wszystkie rzeczy z kosza i segregujemy je na poszczególne pokoje, aby wygodnie roznieść je na swoje miejsca.
Środa
- Prasowanie – czasami pomaga nam także Babcia Ewa, która odwiedza nas w środy, a odkąd mamy elektryczną suszarkę do prania, znacząco ograniczyło to potrzebę prasowania!
Czwartek
- Sprzątanie łazienki i toalety – takie „na poważnie”, czyli z czyszczeniem i odkażaniem toalet, odpływów, co 2 tygodnie z myciem luster – to zadanie wykonujemy razem z Wojtkiem. Dzięki umiejscowieniu go w czwartek, zyskujemy czystą łazienkę na przykład na przyjazd gości na weekend.
Piątek
- Relaks, pizza na obiad, aby nie trzeba było gotować i sprzątać, rodzinny film albo wyjazd na weekend za miasto.
Codziennie
- Bieżące ogarnianie kuchni – gdy co rano parzą się dwie kawy, zawsze ogarnę zlew czy zmywarkę, a gdy gotuje się woda na makaron, staram się zawsze zrobić coś więcej – to sprzątnę szufladę ze sztućcami, to przemyję jakiś front szafki, to odkurzę szufladę na śmieci. Dzięki temu nie muszę planować osobnego dnia na te aktywności. Na co dzień pakujemy i rozpakowujemy zmywarkę – na bieżąco. Naczynia nie lądują w zlewie tylko w koszach – zawsze towarzyszymy sobie przy posiłkach aż ostatnia osoba skończy jeść, a wtedy każdy zabiera swoje naczynia i odnosi.
- Segregacja i wynoszenie śmieci – pozwala uniknąć wysypujących się z kosza śmieci oraz roznoszenia bakterii i nieprzyjemnych zapachów. To zadanie Wojtka, do którego trzeba dołożyć wystawianie śmieci przed dom w dniach, w których zabierane są przez śmieciarkę.
- Wycieranie umywalek w toalecie i łazience – w szafeczce pod umywalką trzymam mokre chusteczki, na przykład ekologiczne nawilżane chusteczki do czyszczenia łazienki i toalety z bio octem winnym i solą morską – dodatkowo motywuje mnie to do uprzątnięcia wszystkich szczoteczek i kosmetyków z umywalki, aby przetrzeć umywalkę. Dzięki temu, że jest zawsze świeżo wytarta, a to na niej skupia się najczęściej nasz wzrok, mam wrażenie, że cała łazienka jest taka czyściutka między regularnym sprzątaniem – to zadanie należy do mnie.
- Odkurzanie całej podłogi – już od dawna użytkujemy odkurzacz samojezdny z funkcją mopa Tefal Explorer 60, który codziennie podczas naszej nieobecności odkurza cały parter, a później, np. gdy wspólnie spędzamy czas w salonie, zanoszę go na górę, by odkurzył korytarz i sypialnie na piętrze. To zadanie Tefala, który nazywamy „Tefalusią”, a dzięki niemu w naszym domu wyraźnie mniej się kurzy nie tylko na podłodze, ale przede wszystkim na meblach.
5. Bieżące odkurzanie brudu, który może się pojawić, np. przedpokój po wejściu dzieci do domu, kuchnia po gotowaniu, ciastolina po zabawie, salon po powrocie z ogródka – w tym podręcznym sprzątaniu pomaga nam odkurzacz bezprzewodowy Tefal X-Force Flex 11.60, który zawsze mamy pod ręką.
Za co go uwielbiam?
- bardzo długo działa na baterii – gdyby to był mój pierwszy odkurzacz, nie potrzebowałabym już klasycznego na kablu, natomiast wcześniej miałam odkurzacz akumulatorowy Electrolux, który zwykle nie pozwalał na odkurzenie nawet całej kuchni po gotowaniu, nie miał także wystarczającej mocy, aby poradzić sobie z dywanem czy kanapą, a Tefalem X-Force Flex 11.60 odkurzam wszystko.
- Dodatkowo bateria jest wymienna, można ją ładować w dowolnym miejscu, a cyfrowy panel sterowania czytelnie wskazuje aktualny tryb sprzątania i stan baterii.
- silnik jest tak mocny, że odkurzanie jest dużo bardziej skuteczne, rzadko kiedy korzystam z wersji boost, ona jest przeznaczona naprawdę na najsilniejsze zabrudzenia,
- dzięki „łamanej” rurze (tzw. technologia Flex) dociera do kurzu 4x skuteczniej niż zwykły odkurzacz i idealnie pasuje pod niskie meble – teraz odkurzanie pod kanapą to żaden problem – pomaga mi też wyciągać spod niej zabawki,
- to nie tylko odkurzacz do podłogi, ale dzięki funkcji Stop&Go, możesz w dowolnym miejscu wypiąć rurę, tym samym zyskując odkurzacz ręczny – idealny do szuflad czy blatów, nie musząc martwić się gdzie oprzeć rurę – ona sama stoi (zobacz na zdjęciu poniżej),a dzięki wbudowanej szczotce nie muszę się martwić, że porysuję delikatne fronty w szafkach w kuchni czy inne ażurowe dekoracje, w których lubi zbierać się kurz,
- obrotowa mini turboszczotka do kanap pozwala wyczesać nawet starsze zabrudzenia czy sierść psa, a dzięki podświetleniu LED nie ominie żadnego okruszka,
- funkcja mopa – dla tych, którzy – tak jak ja – lubią upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i odkurzając, jednocześnie zmyć podłogę. Bardzo sprawdza się to w łazience, kuchni czy pokoju dziecięcym,
- jest lekki – nasz sześciolatek sam za niego łapie i bierze się za odkurzanie.
A jak jest u Was w domu ze sprzątaniem? Podział działań na cały tydzień czy raz a porządnie?
Jeśli podobał Ci się mój podział obowiązków, przygotowałam dla Ciebie listę do druku – taką samą jak mam ja, a tutaj znajdziesz taką do samodzielnego uzupełnienia, jeśli chcesz rozplanować zadania inaczej.
Kaczka
moja roomba i7 zbiera większość brudów i jeździ prawie co dziennie
Aneta
U mnie w rodzinie zawsze praktykowane było sprzątanie raz w tygodniu w soboty. Chemia z Niemiec i do roboty, aby cały dom lśnił. Jednak teraz, jak już mieszkam na swoim staram się codziennie coś zrobić, aby w ten weekend więcej czasu spędzić na odpoczywaniu, a nie na sprzątaniu.
Karolina
Agnieszko czy jesteś w stanie na jednej baterii odkurzyć cały dom albo chociaż dół? Bo sprawdzając opinie piszą o słabym akumulatorze, że nie jest się w stanie sprzątnąć 100m mieszkania. Pozdrowienia
Maryś
Widać że sprzęt bardzo dobry oraz praktyczny:)
Agnieszka Kudela
O tak, zdecydowanie! 🙂
Agata
Super wpis kochana, pozdrawiam 🙂
Julka
Niesamowity sprzęt, zajmuje mało miejsca a można nim zrobić praktycznie wszystko.